Etykieta gry w golfa zakłada, aby przed wejściem do klubowego baru włożyć marynarkę, a bardzo często również krawat. Zmusza to do zastanowienia się nad kwestią ubioru. Przecież golf to nie tylko gra, ale również styl życia. Zatem jaki garnitur wybrać na spotkanie po grze? Jakie zastosować dodatki? Co zrobić, żeby wszystko do siebie znakomicie pasowało?
Najbardziej uniwersalnym, a przez to najpopularniejszym rozwiązaniem będzie zawsze garnitur. W zależności od charakteru spotkania można sięgnąć po typowy casual lub bardzo elegancki ubiór. W przypadku amatorskiej gry z instruktorem czy nieformalnej ze znajomymi etyka zezwala na pełną dowolność dyktowaną jedynie trendami albo własnym upodobaniem. Jeżeli jest to bardziej oficjalna impreza np. inauguracja sezonu, kwestia wyboru ubioru znacznie się komplikuje.
Dopuszczalne kolory mieszczą się raczej w palecie słonecznych ciepłych barw, ale trendy robią swoje. Jednak klasyczny ciemny biznesowy garnitur na taką okazję najlepiej zastąpić tweedową marynarką lub jasnym zestawem garniturowym.
Zalecane jest, by przy słonecznej pogodzie ożywić taki zestaw specjalnymi, stosownymi do okazji dodatkami. Niektóre modele szyte są w krótkich seriach o zastrzeżonych wzorach, a ich kolorystyka, dla której inspiracją były barwy owoców tropikalnych, to najlepszy dodatek na letni wieczór. Koszula przy takim zestawie nie musi już być ozdobna.
Można także pokusić się o nieco bardziej elegancki krój garnituru. W tym sezonie popularna jest marynarka o wydłużonej linii współgrającej z fasonem spodni. Marynarka taka ma wyżej umieszczone zapięcia i większe odstępy między guzikami, krótkie klapy, a także charakterystyczne wcięcia układające całość bliżej ciała. W tym przypadku również nie obędzie się bez dodatków. Dobre firmy ułatwiają dobór dodatków, proponując całe linie o jednakowej kolorystyce i wzorach. W skład takiej linii wchodzi koszula i krawat dopasowane do garnituru.
Należy też pamiętać, że wszelkie dodatki warto dobierać pod kątem swojego charakteru i własnej wygody w myśl zasady: lepiej za skromnie niż za bogato.
