Wydawałoby się, że w grudniu w naszym klimacie nie bardzo można grać w golfa, nic bardziej złudnego – można! Wystarczy tylko dodatnia temperatura i oczywiście brak śniegu i deszczu. Tylko, bowiem chęć wśród golfistów do tak, jakby się wydawało, ekstremalnych zabaw jest całkiem spora. 16 grudnia na polu w Grębowie odbył się turniej Wigilijny. Na starcie pojawiło się ok. 30 golfistek i golfistów, by rozegrać zawody i wspólnie spędzić wigilie klubową.
Większość klubów organizując wigilie klubowe stara się robić je oczywiście z odpowiednią oprawą. Są “białe obrusy” eleganckie toalety pań i panów i taka oczywista w tym przypadku odświętna elegancja. Perfekcyjna i najbardziej klimatyczna w jakiej miałem przyjemność uczestniczyć jest organizowana w Sierze. Tam zawsze wszystko jest zorganizowane na najwyższym poziomie i z odpowiednim uczuciem. Tym razem, czego oczywiście żałuję, z pewnych względów nie mogłem uczestniczyć w tym “magicznym spotkaniu”, jednak dzień później w Kamieniu organizowano turniej i klubową wigilię na, którą udało mi się wyrwać.
Kamień Country Club to taki swojski klub z podkreśleniem country. Turniej wigilijny okazuje się być dobrym pomysłem jednak ryzykownym ze względu na nieprzewidywalną w tym okresie pogodę. Przykładem niech będzie zaplanowany na niedzielę, atrakcyjnie ciekawy w swojej formule, turniej wigilijny w Binowie, który dosłownie w ostatniej chwili w sobotę wieczorem został odwołany ze względu na pogodę właśnie! W sobotę pogoda dopisała na tyle, że udało się zagrać w Grębowie, był nawet moment gdy zza chmur wyjrzało słońce! Spragnieni ruchu golfiści pojawili się jak na tę porę w dość licznej grupie i po tradycyjnym “grębowskim” śniadanku rozpoczęli walkę z polem i lekkim chłodem. Z polem każdy radził sobie jak potrafił najlepiej a w walce z chłodem pomagało grzane wino rozwożone po polu przez pracowników klubu. I tak na golfowych igraszkach jakoś niepostrzeżenie minął nam czas, że zupełnie nie wiadomo kiedy podano do stołu… Wigilijne specjały zdecydowanie poprawiły uśmiech na i tak zadowolonych, choć może lekko wysmaganych grudniowym wiatrem, twarzach uczestników. Kolejnym etapem wieczoru były oczywiście prezenty! Każdy uczestnik był zobowiązany do przywiezienia drobnego prezentu o wartości min. 30 złotych. Cała frajda polegała na tym, że prezenty były losowane przy pomocy rzutu kostką. Można było otrzymać prezent od sąsiada z lewej lub prawej strony lub np. wybrać dowolny od kogo się chciało. Wszystko zależało od liczby oczek wyrzuconych na kostce! Do końca nie było wiadomo czy już wylosowany prezent zostanie w naszych rękach, zabawa była przednia i dostarczyła uczestnikom wielu emocji.
Po prezentach przyszedł czas na wręczenie nagród zwycięzcom turnieju.
Graliśmy oczywiście na punkty Stb. dopisując do para 5 uderzeń w przypadku, gdy nam nie wyszło :), w grupach hcp 0-18 i 18,1 -36 oraz dodatkowo dla “zatwardziałych miglanców” brutto.
W kategorii brutto zwyciężył zupełnie niespodziewanie, zgarniający w tym sezonie większość nagród nie tylko na polu w Grębowie, uzyskując 27 pkt. Mariusz Konieczny. Drugie miejsce zdobył Robert Kamiński ( 26 pkt. ) a trzecie Jacek Sykulski.
W grupie 0-18 netto pierwsze miejsce zdobył Mariusz Wawrzyński uzyskując 32 pkt. Stb. drugie miejsce Robert Kamiński (32) a trzecie Małgorzata Jacyna Witt. W grupie tej pominięto zwycięzców w kategorii brutto Mariusza Koniecznego i Jacka Sykulskiego, których wyniki wynosiły również 32 pkt. Stb.
W grupie hcp. 18,1 -36 netto zwyciężył uzyskując 40 pkt. Stb. Marek Kopczyński, drugi był Marek Rojek (36) a trzecia Anna Britzen (36).
Dodatkowo każda golfistka została obdarowana kwiatkiem.
Na zakończenie wieczoru mogliśmy obejrzeć pokaz sztucznych ogni przygotowany przez Krzysztofa Kolasińskiego właściciela hurtowni fajerwerków POL-EXPANCE.
Możemy śmiało powiedzieć, że wigilijny turniej był bardzo udany i całość przebiegła w prawdziwie klubowej a nawet wręcz rodzinnej atmosferze!