Dane z Chin nie zachwyciły | |
Najważniejszym wydarzeniem sesji azjatyckiej były publikacje odczytów PMI z Chin, które wskazują na postępujące, umiarkowane spowolnienie w chińskiej gospodarce. Indeks oficjalny dla sektora przemysłowego pozostał co prawda na niezmienionym poziomie 50.1 pkt., spadki jednak odnotowaliśmy zarówno w przypadku PMI dla sektora usług jak i odczytu przygotowywanego przez Caixin. Biorąc także pod uwagę pewne spowolnienie akcji kredytowej oraz ponowne odbicie cen nieruchomości w najważniejszych aglomeracjach, należy liczyć się z tym, że kolejne miesiące będą przynosić stopniowe spowalnianie tempa wzrostu gospodarczego w Chinach. Rządzący mają jednak ciągle w rękach wiele narzędzi i wydaje się, że sytuacja pozostaje obecnie pod kontrolą, gdyż jedno z podstawowych założeń, czyli niedoprowadzenie do przegrzania gospodarki zbyt silną stymulacją monetarną oraz fiskalną, wydaje się właściwą strategią, nawet jeżeli miałoby oznaczać spadek tempa wzrostu PKB w okolice 6% pod koniec roku. Odczyty z Chin nie miały tym razem większego wpływu na rynkowe nastroje z wyłączeniem surowców, gdzie wczorajsze spadki są dziś kontynuowane. Najsilniej traciła w ostatnich godzinach miedź, która jak się wydaje pociągnęła za sobą w dół także pozostałe rynki z wyłączeniem złota, które zanotowało wczoraj wzrosty po 9 spadkowych sesjach z rzędu, odbijając się od okrągłego poziomu 1200 dolarów za uncję.
Wczorajsze odczyty z USA okazały się raczej rozczarowujące, co doprowadziło do cofnięcia najważniejszych amerykańskich indeksów, sesja zakończyła się jednak na neutralnych poziomach, co patrząc na ostatnią godzinę notowań zawdzięczamy raczej bilansowaniu portfeli na koniec miesiąca, niż ochocie inwestorów na zaatakowanie ubiegłorocznych szczytów przed danymi z rynku pracy w USA oraz poniedziałkowym wystąpieniem Janet Yellen. Indeks nastrojów konsumentów Conference Board w maju zanotował dość wyraźne spadki, co ciekawe wskazując także na pogorszenie się sytuacji na rynku pracy. Niższa ocena bieżącej sytuacji może być efektem strajków, lecz z pewnością jest to element, który powoduje negatywne ryzyko dla piątkowych danych NFP. Warto przy tym odnotować, że dane za kwiecień wskazywały na wyraźne przyspieszenie tempa wzrostu wydatków Amerykanów, co może potwierdzać opinię Rezerwy Federalnej, że spowolnienie w I kwartale miało jedynie charakter przejściowy. Warto zwrócić także uwagę na lokalne wskaźniki koniunktury, w USA, które wskazują, że dzisiejszy odczyt ISM dla sektora przemysłowego może zanotować spadki i ponownie znaleźć się poniżej bariery 50 punktów. Jeżeli jednak zmiana indeksu nie okaże się bardzo silna, to EURUSD powinien pozostawać stabilny w oczekiwaniu na ważniejsze odczyty z USA oraz jutrzejsze posiedzenie ECB. Warto zwrócić także uwagę na japońskiego jena, który zyskiwał dziś po wystąpieniu premiera Abe, który zapowiedział opóźnienie wprowadzenia podwyżek podatku VAT o 2 i pół roku. Jak widać optymizm wśród inwestorów wyraźnie osłabł i po ostatnich wzrostach możemy być świadkami korekty na USDJPY, jednak nie należy oczekiwać większych spadków, które będą powstrzymywane przez siłę amerykańskiego dolara. |
|
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku |