Wyjść wiośnie na przeciw!
No bo skoro ona się nie kwapi by przyjść i niczym dystyngowana dama musi być specjalnie proszona o przybycie, to trzeba ją jakoś zachęcić i jednocześnie przegnać tę znienawidzoną już zimę, która niczym nieproszony gość zasiedziała się i nie chce odejść. W Szczecinie śniegu już prawie nie ma, na moim podwórku pozostało w jakiś zacienionych kątach, może ze trzy metry kwadratowe białej mazi . I dobrze! Zieleń jeszcze nieśmiała i bardziej szara niż zielona, wygląda z nadzieją słońca, tak jak większość uzależnionych od zielonych połaci golfistów.
Jadąc dziś na pole do Binowa stwierdziłem, że poza miastem zima niestety się jeszcze trzyma. Ale to już zapewne jej ostatnie podrygi i już niedługo pójdzie sobie precz. W Binowie nie wytrzymali już i zwołali pospolite ruszenie celem jej wygnania! W końcu ile można czekać! Nawet najbardziej zaspane misie muszą w końcu wyjść ze swoich gawr.
Pole jeszcze pokryte śniegiem, co świadczy, że nie dość skutecznie topiliśmy Marzannę i w związku z tym dla tych bardziej nerwowych, na drajwingu ustawiono kilka Marzann do odstrzału. Można się było wyżyć (trenując przy okazji celność) mam nadzieję skutecznie przeganiając tę wredną zimę. Parcie na ruch było tak duże, że żeby sobie postrzelać trzeba było czekać na miejsce!
W Binowie jak co roku jakieś zmiany muszą być. W końcu to chyba najprężniejszy w Polsce klub golfowy. Nowy płot od strony drogi pozbawi nas niewątpliwie możliwości odzyskania piłeczki posłanej na OB, ale w końcu nikt nam tam nie każe grać :). W tym sezonie czaka nas także nowa kuchnia i jak zapewnia Sławek ma to być kuchnia bardziej domowa. Mogliśmy dziś spróbować dość przyzwoitego kremu borowikowego i wielu innych atrakcji kulinarnych.
Z turniejowych nowinek to ta, że w tym sezonie rusza Zachodniopomorska Liga Golfowa . Turniejów ma być sześć , czyli po dwa na każdym polu.