Follow through – najbardziej zaniedbana faza swingu.
Jaka to różnica? Przecież piłka już została uderzona. Tak najczęściej reagują golfiści na uwagi dotyczące prowadzenia kija po uderzeniu. Prawda jest taka, że nie można wykonać dobrego swingu i skończyć go w złej pozycji. Jeżeli pozycja po uderzeniu piłki jest zła, to coś złego musiało zacząć się dziać dużo wcześniej, jeszcze przed uderzeniem w piłkę. Dużo łatwiej jest kontrolować kij i ciało po uderzeniu, kiedy porusza się wolniej niż przed. Jeżeli mamy dobrą pozycję po uderzeniu, to jest duże prawdopodobieństwo, że przed i w trakcie uderzenia też wszystko odbyło się prawidłowo.
Mam nadzieję, że po tym wprowadzeniu doceniają już Państwo znaczenie ostatniej fazy swingu i z uwagą zapoznają się z dalszą częścią artykułu.
Najczęściej spotykany błąd to zwykła niestaranność. Wystarczy dopilnować, żeby swing zawsze kończyć w dokładnie takiej samej pozycji i to już powinno wyraźnie poprawić regularność uderzenia. W celu uzyskania dobrej pozycji po uderzeniu ważne jest aby ręce były w miarę wyprostowane i rozluźnione kiedy kij jest równoległy do ziemi Bardzo często ręce, szczególnie lewa, są wyraźnie zgięte w łokciu, co może powodować wiele niedokładnych uderzeń (top, slice, pull).
Można zastosować następujące ćwiczenie w celu nauki poprawnej pozycji. Proszę wziąć piłkę do ręki i spróbować rzucić ją w stronę celu. Proszę zauważyć, że ręka po rzucie jest prosta i rozluźniona. Takie samo uczucie powinno nam towarzyszyć przy swingu. Po uderzeniu ręce są proste, rozluźnione i odprowadzają piłkę w stronę celu.
Doprowadzenie do porządku tej fazy swingu i poprawne jej wykonywanie powinno w widoczny sposób i dość szybko polepszyć skuteczność celnego uderzania w piłkę.,