W jednym artykule poruszyłem sprawę konferencji greenkeeperów zorganizowaną przez Polskie Stowarzyszenie Greenkeeperów. Chciałbym rozszerzyć ten temat i opisać kilka spotkań branży zajmującej się pielęgnacją i zarządzaniem polami golfowymi w Europie.
Konferencje i seminaria zawierają w swych programach wykłady prowadzone przez najlepszych specjalistów w branży z różnych ośrodków naukowych lub wybitnych praktyków o wieloletnim doświadczeniu w prowadzeniu pól golfowych. Uczestniczące w nich firmy stanowią zrozumiałe zaplecze finansowe do organizowania tych spotkań, ale również źródło informacji o nowościach, cenach i trendach rozwojowych. Dla mnie swoistą potężną „pompę” wiedzy stanowią zawsze bezpośrednie rozmowy z uczestnikami takich spotkań. W czasie rundy golfa zwyczajowo organizowanego wówczas turnieju, na kolacji lub degustacji wina dostaję ogromną ilość informacji, która pomaga ocenić stan greenkeepingu w Europie i prognozować rozwój.
Zacznijmy od wspomnianej konferencji PSG zorganizowanej w 2005 r. w Olsztynie, z turniejem na polu w Naterkach – GC Mazury. Była to II konferencja wciąż bardzo młodego Stowarzyszenia Greenkeeperów, lecz myślę, że to ważny punkt rozwoju tej organizacji. Uczestniczyli w niej lektorzy na poziomie europejskim, tematy wykładów były ciekawe i dosyć specjalistyczne, sponsorzy niezbyt agresywni w reklamie, więc widać rozwój i dobre trendy działania stowarzyszenia. Słyszałem wprawdzie zarzuty o braku wykładów z podstaw greenkeepingu, lecz takie konferencje nie stanowią bazy edukacji dla pracujących na polu golfowym, lecz są swego rodzaju sposobem podnoszenia kwalifikacji. Problem podstawowej edukacji dla greenkeeperów i idei jego rozwiązania poruszę jeszcze na końcu artykułu.
Dr Stephan Baker z STRI (Sports Turf Research Institute) w Wlk. Brytanii przedstawił dane dotyczące standardów budowy greenów i podkreślał konieczność zachowania reżymów jakości, gdy chce się osiągnąć zadowalający efekt końcowy. STRI jest wiodącą placówką naukową w Europie zajmującą się problemami nawierzchni trawiastych Tylko w ok. 5% jest finansowany przez rząd; resztę budżetu stanowią dochody z badań zlecanych przez użytkowników nawierzchni trawiastych (boisk sportowych, bieżni, pól golfowych itp.) lub firm pośrednio z tym związanych. Wyniki STRI są często wykładnią najlepszych standardów pielęgnacji traw.
Bruce Jamieson, obecnie niezależny doradca-agronom, przedstawił zasady przygotowania pola golfowego do gry – i co szczególnie było moim zdaniem ciekawe – w oparciu o standardy najlepszych turniejów europejskich.
Gerard van’t Klooster, przedstawiciel firmy produkującej nasiona traw, na szczęście niewiele czasu poświęcił na reklamę, a zajął się głównie utrapieniem każdego greenkeepera, czyli chorobami grzybowymi traw.
Arjen Spek w swojej prelekcji zwrócił uwagę na istotę ostrzenia kosiarek – co było dla wielu zaskoczeniem i nauką – i starł się z kilkoma mitami na ten temat.
Moim zdaniem szkoda tylko, że żaden z lektorów nie został bardziej wykorzystany, gdyż cenna w takich wypadkach dyskusja kompletnie się nie rozwijała. Zrzucam to ciągle na karb nowości zjawiska konferencji greenkeeperów w Polsce.
Kolejna konferencja, w której uczestniczyłem w zeszłym roku, odbyła się w Austrii. Jechałem na nią ze szczególnym sentymentem, gdyż w tym kraju na polach golfowych przepracowałem prawie 12 lat, więc spodziewałem się spotkać wielu znajomych i przyjaciół. I nie zawiodłem się – ta branża rzeczywiście buduje kontakty i przyjaźnie na wiele lat.
Co bardzo istotne AGA (Austrian Greenkeeper Association) obchodziło w 2005 r. 15. rocznicę działalności, więc doroczna konferencja była szczególnie uroczysta i rozbudowana. Gospodarzem tej imprezy był Golf Club „Fontana” – perła wśród europejskich klubów golfowych przez zawodowców zwana „kawałkiem Kalifornii w Europie”- tegoroczny gospodarz PGA European Tour.
Wśród gości i wykładowców same ciekawe postacie: m.in. Steve Isaac, dyrektor golf course managment R&A;- przedstawił założenia funkcjonowania takiej legendy jak GC St. Andrews; niektóre stanowiły dla mnie zaskoczenie. Podobnie jak ciekawa prelekcja Gerry Byrne’a, superintendenta z K-Clubu (Irlandia). Jego klub, jak wiadomo, jest gospodarzem tegorocznego Ryder Cup 2006. Wiele ciekawostek i detali z przygotowań zadziwiało nawet osoby już obyte z magią tego sportu. Spektakularne decyzje przy zarządzaniu przygotowaniem do turnieju świadczą o jego wyjątkowości. Przykładowo chciałem zgłosić się jako wolontariusz do jakichkolwiek zabiegów pielęgnacyjnych przed i w czasie trwania turnieju.Okazało się, że lista 800 (!) osób darmowej pomocy greenkeepera jest już dawno zamknięta.
Jednak najsilniejszą stroną tej konferencji byli wykładowcy zwani przez nas „wielką trójcą”, tj. prof. Peter Dernoeden, Stanley Zontek i Melvin B. Lucas.
Prof. Dernoeden z Univ. Maryland jest wybitnym fitopatologiem o szczegółowej specjalizacji dotyczącej managmentu traw z gatunku Agrostis sp. Jego pierwszy wykład dotyczył podstaw pielęgnacji nawierzchni trawiastych w zestawieniu z nowoczesną techniką współczesnego zarządzania na polu golfowym. Drugi dotyczył zmory wszystkich greenkeeperów, czyli Poa Anna, a dokładniej zintegrowanej kontroli chemiczno-pielęgnacyjnej.
Stanley Zontek jest dyrektorem USGA Green Section. Wśród ciekawostek jego przebogatego doświadczenia golfowego jest m.in. fakt, że green w Białym Domu w Waszyngtonie jest jego autorstwa i wykonania.
Stanley przedstawił w swoim wykładzie ekonomiczne aspekty napraw i przebudowy na polu golfowym – model standardowy, a także przed dużym turniejem, jakim był US Amateur Championship w GC Merion 2005.
Mel Lucas to były prezydent GCSAA – amerykańskiego związku greenkeeperów, członek i lider wielu stowarzyszeń golfowych (GCS, WAA, CACS), greenkeeper w trzecim pokoleniu. W swoim dorobku ma zarządzanie najlepszymi amerykańskimi polami golfowymi (m.in. nowojorskim Garden City Club). W swojej prelekcji przedstawił wspólnie ze Stanleyem sposoby uniknięcia uszkodzeń zimowych na greenach, tee i fairwayach oraz metody ich naprawy. Mam obawy, że ten temat będzie w tym roku bardzo aktualny!
Prezentacje wyżej wymienionej trójki były naprawdę na bardzo wysokim poziomie (słynny amerykański profesjonalizm!), a jednocześnie zrozumiałe dla osób pracujących na polu golfowym.
Ponieważ mam zaszczyt dobrze znać całą trójkę, będę usilnie zabiegał o jej udział w tegorocznej polskiej konferencji. Byłby to ogromny sukces w podnoszeniu edukacji polskich greenkeeperów. Jest to duże wyzwanie organizacyjne, także związane z koordynacją zajęć tej bardzo zalatanej po świecie trójki, ale warto spróbować.
Ze względu na jubileuszowy charakter austriackiej konferencji galadinner odbył się w imponującym kasynie Magna Racino i miał bogatą oprawę kulinarno-artystyczną.
Ciekawy i wart omówienia jest przykład Słowenii i jej aktywności. Na początku listopada 2005 r. została tam zorganizowana konferencja, w której uczestniczyłem już po raz kolejny. Stale zadziwia mnie aktywność i przedsiębiorczość w tym malutkim kraju. Obecność na konferencji takich sław tego rynku, jak prof. Joe Vargas oraz prof. Alfred Turgeon jest godna pozazdroszczenia przez organizacje greenkeeperów z dużo większych i bogatszych krajów. Udział w niej wzięli także jak zwykle bardzo aktywny Mel Lucas i Stephan Bernard – człowiek wiedzący wszystko o ostrzeniu wrzecion kosiarek. Myślę, że działalność związku na Słowenii oparta głównie na osobie mojego przyjaciela Gorazda Nastrana może być dla nas dobrym przykładem. Kraje o jeszcze niedużych doświadczeniach w tej branży dzięki przedsiębiorczości członków organizacji mogą wiele osiągnąć.
Wszystkie organizacje greenkeeperów z Europy starają się współpracować ze sobą, przede wszystkim wymieniając doświadczenia z działalności pod patronatem FEGGA – Federation of European Golf Greenkeepers Associations. Europejska federacja związków greenkeeperów istnieje już 10 lat. W tym roku jej doroczne spotkanie odbyło się w Algarve (Portugalia). Wiązało się z miłym akcentem, jakim była możliwość gry na pięknym polu golfowym Vilamouara – course’ie Victoria. Zaprojektowany przez Arnolda Palmera i oddany w 2004 r. kosztem 20 mln euro golf course zapierał dech w piersiach niejednemu znawcy. Nic dziwnego, że w październiku odbył się tu World Cup 2005.
Warsztaty, które były oczywiście głównym celem spotkania, miały wyznaczyć kierunki współdziałania i cele na 2006 r. Dla mnie najciekawsza była prezentacja systemów edukacji z możliwościami adaptacji w różnych krajach. Kierując się taką samą ideą działania jak FEGGA – nie wyważać otwartych drzwi, korzystać z doświadczeń innych – chciałbym się zająć edukacją greenkeeperów w Polsce i wykorzystać w niej sprawdzone standardy bardzo dobrych szkół brytyjskich, głównie Elmwood College. Ian Butcher, koordynator ds. międzynarodowych kontaktów tej uczelni, był żywo zainteresowany możliwością działania na polskim rynku i za przykład dał mi… Słowenię (!), gdzie od zeszłego roku działa już ich standaryzowany program. Oczywiście bardzo istotne jest zainteresowanie ze strony greenkeeperów udziałem w takim szkoleniu. Prosiłbym więc o kontakt te osoby, które chciałyby podnieś swoje kwalifikacje, oraz inwestorów, którzy chcieliby mieć pola prowadzone na wysokim europejskim poziomie. Wykształcenie można by więc zdobyć w Polsce z certyfikatem jednej z najlepszych szkół tego sektora w Europie. Wszystko zależy od zainteresowania odpowiedniej liczby osób, aby warto było tworzyć osobną polską wersję.