Pielęgnacja nawierzchni trawiastych na polach golfowych odbywa się w cyklu powtarzanym co roku. Doświadczenie, którego nabierają greenkeeperzy poznając swoje pole każdego sezonu powoduje, że jakość pola powinna wzrastać, zaspokajając wymagania także coraz lepiej grających golfistów. Ambitni opiekunowie pól doskonalą techniki i metody pielęgnacji oraz wprowadzają coraz to nowocześniejsze technologie, które docierają również i do naszych klubów.
W tym wysoce stechnicyzowanym świecie należy jednak -moim zdaniem- wciąż pamiętać o podstawowych regułach -swego rodzaju bazie – dobrego greenkeepingu.
Myślę, że kilka głównych zasad okaże się przydatną informacją dla zarządzających polami golfowymi, ich użytkowów, a także dla greenkeeperów w formie konspektu dla doskonalenia swojej profesji.
Bazę dobrego greenkeepingu podzieliłbym na trzy podstawowe części, a są to
1. woda,
2. nawożenie,
3. zabiegi pielęgnacyjne.
Kolejność, jaką ułożyłem nie jest przypadkowa. Ważność tych czynników jest moim zdaniem właśnie taka i zaspokojenie pierwszego z nich pozwala dopiero na zajęcie się następnym. Pominięcie któregoś lub tylko częściowe wykonanie nie pozwoli na osiągnięcie dobrego efektu końcowego.
Jest to bardzo bezwzględna gradacja i nie da się poprawić rezultatów przy zaniedbaniu poprzednich etapów.
1. O znaczeniu wody w życiu każdego organizmu nie trzeba nikogo przekonywać. Stanowi źródło życia oraz podstawę dobrej kondycji i wyglądu rośliny.
W przypadku traw najistotniejsze i najtrudniejsze zadanie jest do spełnienia na Green’ach. Zwłaszcza założonych na nowoczesnych podłożach piaszczystych. Technika nawadniania , ilość wody używanej na Green’ach jest zmienna i powinna podlegać niemal codziennej kontroli. Dobry greenkeeper sprawdza profil podłoża tzw. laską Egnera, aby ocenić ilość wody koniecznej do podlewania. Ogólna zasada mówi, że powinien on (profil) być lekko wilgotny na całym przekroju, ale nie m o k r y. Ten niby drobny niuans ma ogromne znaczenie dla dobrego rozwoju systemu korzeniowego. Odstępstwem od normy jest czas przeznaczony na ograniczenie rozprzestrzeniania się Poa annua, gdy nawadnianie powinno być nieregularne i głębokie. Najlepszy czas na tą metodę to lipiec i sierpień, gdzie dostarczanie wody do roślin powinno być skorelowane z lekkim „syrynging” (zwilżaniem) nawierzchni trawy w południe, aby sprowokować ewaporację – naturalny „obieg” wody w roślinie.
Bardzo oczywista jest sprawa prawidłowego rozmieszczenia zraszaczy; do najczęstszych błędów należy brak pokrywania się (overlaping) miejsc nawadniania nawierzchni trawiastych lub tzw. overlaping wielokrotny, gdzie jeden obszar podlewa kilka zraszaczy z różnych stref działania, np. często zauważany problem pokrycia Greenu przez zraszacze Fairwayowe. Wyżej wymienione błędy to źle umiejscowione zraszacze lub źle dobrane średnice rur doprowadzających, co ma wpływ na ilość i ciśnienie wody.
Niewiele jest klubów, które mają nieograniczony dostęp do wody. Jak pokazało tegoroczne lato nawet w naszej strefie klimatycznej mogą wystąpić okresy o bardzo wysokiej temperaturze przez dłuższy czas. Aby jak najlepiej wykorzystać dostępną wodę trzeba wziąć pod uwagę użycie środków zmniejszających napięcie powierzchniowe wody tzw. Wetting Agent, zwłaszcza na piaszczystych podłożach. Zwracam uwagę na sens i skuteczność profilaktycznego zastosowania tego środka; najpraktyczniejsze, to użycie trzykrotne w sezonie dawki ok. 20 l/ha.
Istotne znaczenie ma w wielu wypadkach jakość wody – najczęstszym problemem jest zbyt wysokie pH i zanieczyszczenia. Analiza wody pokaże mam jakie działanie powinniśmy podjąć.
2. Kolejnym bardzo ważnym faktorem mającym wpływ na jakość trawy jest nawożenie – jego ilość i jakość. Są to niby oczywiste fakty, ale obserwacje na polach pokazują potraktowanie tego tematu bardzo „po macoszemu”; wiele osób nie widzi konsekwencji złego nawożenia i szuka przyczyn zupełnie gdzie indziej. Błędy nawożenia zauważamy najczęściej po kilku tygodniach nawet miesiącach; niektóre następstwa widoczne są dopiero w następnym sezonie i niewiele osób dobrze ocenia przyczynę marnego wyglądu murawy.
Pewne „żelazne“ zasady dotyczące nawożenia można ująć w następujących punktach:
– minimalne nawożenie azotowe powinno wynosić ok 150 kgN – czystego składnika na hektar rocznie; jest to absolutne minimum, jeżeli chcesz myśleć o długofalowym utrzymaniu nawierzchni trawiastych na greenach w dobrej kondycji; najczęstszą praktyczną dawką na perfekcyjnych greenach jest 190 -210 kgN/ha/rok
– stosowanie dolistnego nawożenia azotowego w pełni lata w dawkach
5-6kgN/ha – aby promować rozwijanie się traw z rodzaju Agrostis sp. -najpopularniejszych na greenach,
– przed latem stosowanie form wolnorozpuszczalnych azotu – dla zachowania dobrych relacji NO3-NH4 w kompleksie glebowym,
– nawożenie trawy także w okresie wczesnej jesieni – bardzo częsty błąd zbyt wczesnego przygotowywania trawy do spoczynku,
– nawożenie potasowe potraktować jako „luksusowe” – oznacza to dodatkowe dawki przed latem (ogranicza efekty stresu wysokich temperatur) i jesienią (przygotowanie do zimy i mrozów), relacja – N:K 1:2 lub nawet w czasie deszczowego lata nawet 1:3!
– nawożenie fosforowe wg. analiz podłoża – najlepszy czas zastosowania, to wiosna – przy użyciu form łatwo rozpuszczalnych w wodzie ; ograniczyć dawki fosforu w lecie – bardzo stymuluje rozwój alg!
– okresowe używanie mikroelementów (np. Fe i Mn) zwłaszcza na piaszczystych podłożach Green,
– stosowanie extra żelaza chelatowego w formie płynnej dla poprawy koloru Green’ów,
3. Trzecim elementem dobrego greenkeepingu, o którym można mówić dopiero po zapewnieniu dwóch wyżej wymienionych są zabiegi pielęgnacyjne.
Pierwszym podstawowym jest koszenie:
Green – przy użyciu najlepiej lekkich maszyn lub ewentualnie tripleksów, w pełni sezonu codziennie, zawsze zbierając skoszoną trawę do boxów, objazd kończący (czyszczący) wokół greenu przy użyciu tripleksa tylko dwa razu w tygodniu! zawsze używanie maszyn o ostrych wrzecionach (lapownie wrzecion 1 x w tygodniu).
Fairway i Tee – koszenie od 2 do 3 razy w tygodniu na wysokość od 12 do 20mm; każdorazowa zmiana kierunków przejazdów,
Rough – tak często jak to wymagane tzn., aby nie pozostawały widoczne pacyny pokosu, najlepiej używać kosiarek rotacyjnych z nożami do rozdrabniania (mulchowania).
Wertykulacja – zabieg bardzo często stosowany w złym terminie ,błędnie mający za główny cel tylko usunięcie martwych części roślin. Wertykulacja przynosi efekty stosowana na trawnikach o dobrej kondycji w pełni wzrostu. Ma na celu rozluźnić warstwę maty w okolicach szyjki korzeniowej, oraz poprzez lekkie uszkodzenie stolonów i rizomów powstawanie nowych młodych roślin. Zabieg ten powinien być stosowany 4 – 6 razy w roku najlepiej w miesiącach najlepszego wzrostu (maj, wrzesień).
Top dressing – zabieg często skorelowany z wertykulacją, pomaga w wytworzeniu prawidłowej maty (strefa w okolicach szyjki korzeniowej ) i tworzenia rozłogów; idealnym byłoby wykonywanie go w niewielkich dawkach 1-2 l/m2 co 2 tygodnie. Top dressing jest bardzo często pomijany lub ograniczany na nowopowstałych Greenach – gdy właśnie wtedy jest największa szansa na wytworzenie doskonałej warstwy maty (mix ziaren piasku i części roślin), która stanowi bazę do rozwoju idealnej powierzchni puttowania. Nowe Greeny MUSZĄ być top dressowane w wymieniony wyżej sposób przez minimum pierwsze dwa sezony. Brak takiego zabiegu powoduje powstanie warstw odkładających się lignin (thatch) – niestety problemy pojawiają się po kilku latach, gdy nikt nie kojarzy zaniedbań sprzed lat.
Areacja – o niej pisałem już wielokrotnie – jej niezbędności i znaczenia nie da się przecenić. Kto chce mieć dobre, zdrowe Greeny musi wykonać minimum dwa zabiegi areacji w roku. Areacja to dla trawy:
– zmiana – rozluźnienie struktury podłoża,
– poprawienie wymiany gazowej w strefie korzeni,
– szybsze przenikanie wody w głąb profilu,
– łatwiejsza migracja mniej mobilnych pierwiastków do dolnej strefy korzeni.
Ten zabieg wielokrotnie czyni „cuda” na kiepsko wglądających Greenach.
Myślisz o sukcesie w greenkeepingu aeruj, aeruj, aeruj swoje nawierzchnie trawiaste.
Oczywiście te zagadnienia ledwo musnęły ogromny temat dobrego greenkeekingu.
Jeżeli interesują Was powyższe sprawy pielęgnacji pól golfowych zapraszam do kontaktu i wymiany poglądów