Klęska kolejnego lidera
Niedobrze być liderem w tegorocznym turnieju Maybank Malaysian Open. Każdy kolejny gracz wskakujący na pierwsze miejsce, następnego dnia gra tragicznie i spada na odległą pozycję. Drugiego dnia przepadł rewelacyjny Koreańczyk NOH Seung-YUL, który w pierwszej rundzie zrobił wynik minus 10, ale potem pogorszył się o 11 uderzeń. Trzeciego dnia to samo to samo wydarzyło się z Dannym Chia. Chłopak w II rundzie potrzebował ledwo 65 uderzeń, a tym razem potrzebował ich aż dziewięć więcej! Jako jedyny ze ścisłej czołówki zagrał powyżej para i wylądował z pierwszego na siódmym miejscu. Czy ten sam los spotka w rundzie finałowej grającego dotąd równo Australijczyka Adama Blytha? Blyth robiąc 66 uderzeń osiągnął po trzech rundach minus 14 i jest samodzielnym liderem przed… Chińczykiem Liang Wen-Chongiem, oraz Szwedem Aleksandrem Norenem. Gdyby miał się powtórzyć scenariusz przepadania kolejnego lidera, największe szanse na zwycięstwo mieliby właśnie ci dwaj – dotąd czający się cichutko tuż za „feralnymi” liderami.