“RZEDWALENTYNKI W ŚWIĘTEJ LUCJI”
Port St.Lucie, czyli polonijny golf u świętej Lucji nie przyniósł drugiego dnia turnieju wielkich sensacji. Prowadzą zgodnie z przewidywaniami “borsuk” Jędrzejczyk i wśród pań Kasia Kazimierczak. Tradycja Walentynek, chodź tym razem nieco wcześniej, była obchodzona hucznie! Górale z Chicago bratali się z nizinnymi. Sponsor żywiec, a właściwie jego produkt miał ogromne powodzenie, bo temperatura grubo przekroczyła 80 stopni cokolwiek by to miało znaczyć.
Był i akcent 13 w piątek i tegoż to dnia bohaterem został Michał “Walenty” Goli, który jednym próbnym zamachem złamał drajwera i drugiego wooda w torbie. W związku z tym reszta drajwera posłużyła za narzędzie do konkursu longest drajw. Chętnych było wielu, bo cel zbożny – akcja pomocy dzieciom. Zebrano więc ponad 400 dolarów a wygrali oczywiście górale, bo to przecież silne chłopy.
Dziś ostatnia runda jako ostatni wyszli w pole młodzi i starzy, czyli Jędrzejczyk i Grzegorz Zielinski Jr, a weterani to najlepszy wśród golfistów wschodniego wybrzeża Janusz Baczyk i tradycyjnie niezniszczalny Misio Poniż.
O tym, kto założył marynarkę i uzyskał tytuł mistrza świata Polonii w następnej korespondencji.