Tajlandia – PHUKET
Tajlandia to spełnienie marzeń każdego turysty. Golfiści znajdą tu kilkanaście pól w różnych regionach kraju. Skupiskiem kilku z nich jest Phuket bujna, piękna i bajeczna wyspa u wybrzeży Oceanu Indyjskiego.
Gdy mija lato, golfiści nie rozpaczają, przed nami piękna jesień, przyjazna pora dla graczy. Ale późną jesienią i zimą jest ten sam problem, co teraz? I jak co roku, gdzie na golfa? Jedyną z pewnych odpowiedzi jest Tajlandia. To jeden z nielicznych krajów, gdzie można jeździć przez wiele lat, wracać co roku w to samo miejsce. Klimat jest zawsze odpowiedni, temperatura stała, sprzyjająca w dzień i w nocy, ludzie cudowni, życzliwi, jedzenie wspaniałe. No i pola golfowe, raj dla golfistów. Każde pole jest pięknie położone, z piękną roślinnością i widokami. Jedno z centrów golfowych to Phuket.
Ta największa wyspa na zachodnim wybrzeżu cieszy się niegasnącą popularnością od wielu lat, nie tylko wśród golfistów. Obok Pattaya i Bangkoku to najczęściej odwiedzane miejsce w Tajlandii. Wspaniałe zatoki i zatoczki, miałki, biały piasek plaż, palmy pochylające się nad plażowiczami, nieskazitelnie przejrzysta woda, idealne warunki do nurkowania, szczerzy i gościnni ludzie, to niektóre z powodów dlaczego warto objechać pół kuli ziemskiej. Dla golfisty jednak najważniejsza jest bliskość, dostępność i różnorodność pól golfowych. Na wyspie jest ich 7. Każdego roku przybywa kolejne, bądź rozbudowywane są już istniejące. Kompleksy są wciąż modernizowane, przez co warunki są na nich idealne. Pola golfowe znajdują się w odległości od kilku do kilkudziesięciu minut jazdy od każdego hotelu. Najpiękniejsze to Blue Canyon Country Club, Phuket Country Club, oraz pierwsze o międzynarodowym standardzie 18 dołkowe pole w południowej Tajlandii Laguna Golf położone niedaleko hoteli takich: Dusit Laguna Resort, Pacific Islands Club, Sheraton Grande Laguna Phuket, skąd co 10 minut odchodzą autobusy na pole.
Nasz wybór padł na Sheratona. Bardzo poprawny, choć wydał nam się przytłaczający. Ponad 400 pokoi i kilkanaście villi, w których mieszkaliśmy, tworzy ogromny i rozległy kompleks. Następnym razem, jeśli tu przyjedziemy, zdecydujemy się na sąsiedni hotel Dusit Laguna Resort. Zdecydowanie przyjemniejszy, z szeroką plażą, zbudowany zgodnie z tajską tradycją.
Ceny na polach kształtują się od 2200 do 5300 batów (tajlandzka waluta, 100 THB = 8,9 PLN) plus opłata za transfer, caddie 190 b, kije 320 b, buty 120 b. Na polach w Tajlandii obowiązkowi są caddie. Przeważnie są to dziewczyny (kobiety), ale jest też paru męskich caddy. Właściwie one robią na polu wszystko, co w upale jest bardzo pomocne. Od noszenia toreb, podawania odpowiedniego kija, pokazywanie kierunku uderzenia, naprawianie divotów, liczenie punktów, a nawet noszenie parasola nad naszą głową. Zawsze uśmiechnięte i pomocne dodają grze „dobrego humoru”. Tajlandia jest wspaniała także pod innym względem, oprócz pięknych plaż, cudnej roślinności, są jeszcze masaże. Po rundzie można oddać się w ręce masażysty, który wymasuje nas od stóp do głów. Potem tylko restauracja na plaży, czy w mieście, wszędzie cudowne owoce morza, ryby, mięso, ryż i makaron. Naszą podróż odbyliśmy na przełomie listopada i grudnia. Naładowani pozytywną energią wróciliśmy tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Podczas podróży powrotnej zdecydowaliśmy, iż kolejnym tajskim kierunkiem, będzie wyspa Koh Samui, leżąca po wschodniej stronie lądu. Relację z tej wyprawy opiszę w przyszłym roku.