Golfowa sielanka!
Gdy byliśmy piękni, młodzi i…., (no może samo młodzi wystarczy ) a było to, bez zbytniego przykładania się do matematyki tak dwie dekady temu lub, by dobić niektórych, jeszcze w ubiegłym wieku. Wówczas to szaleliśmy z kijami w okolicach Łukęcina na dziewięciodołkowym polu klubu Golf & Relax. To były czasy! Radosne i niezapomniane a nocne turnieje to już wręcz legenda. Pole działało do 2006 roku, a potem jak to zwykle coś poszło nie tak i dzisiaj jadąc drogą można dostrzec już tylko podmurówkę tee 3 dołka. Reszta niestety zarosła – szkoda. Po latach ciszy i tułaczki Stowarzyszenie Miłośników Golfa “Golf and Relax odbudowuje swoje szeregi. Wiadomo, po tylu latach i powstaniu nowych pól trudno jest zebrać starą gwardię, jednak klub liczy już ok. 50 członków, z czego 27 wybrało G&R jako klub macierzysty. Korzystając z uprzejmości pola golfowego w Krugsdorfie k.Pasewalku (Niemcy) stowarzyszenie miłośników golfa w ubiegłym roku znów rozpoczęło rozgrywanie swoich klubowych turniejów.
Pierwszy tegoroczny turniej odbył się 18 maja. Po wielu chłodnych dniach ta pierwsza, prawie letnia sobota, zachęcała do udziału w turnieju. Istnie sielankowa atmosfera pałacu w Krugsdorfie otoczonego bujną przyrodą i jeziorem była doskonałym tłem do tego kameralnego spotkania starych przyjaciół! Cisza, spokój, golf, doskonała kuchnia i piwo sprawiły, że nikt się nigdzie nie spieszył i jak za dawnych lat można było spokojnie pogawędzić. Oczywiście jak to zwykle po rundzie tematem przewodnim były wyczyny poszczególnych rozmówców na polu. Zdarzały się i inne tematy. I o to przecież chodzi! O tę atmosferę i pogawędkę po rundzie, której niestety na wielu polach brakuje. Powiedziałbym, że G&R ewoluuje razem z nami. Był czas kosztowania golfa, czas szalonych łukęcińskich turniejów, teraz nadchodzi epoka delektowania się. Bez napinania muskułów i parcia na wynik – czas celebracji doznań!
To trochę jak z dojrzałym winem do którego trzeba dorosnąć, by w pełni rozkoszować się jego bukietem!
Krótko mówiąc było fajnie! Wszystko perfekcyjnie przygotowane, miła atmosfera – czyli taki tam golfowo-sielankowy czas. Wszystko to dzięki uporowi i zaangażowaniu Zbyszka Świrskiego! Dziękujemy i niecierpliwie czekamy na więcej!
Graliśmy Stb. brutto i netto. Wyniki znajdziecie tutaj