Przygotowania do ważnych turniejów

Przygotowania do ważnych turniejów

Prawie każdy liczący się klub golfowy ma w swoim programie przynajmniej jeden lub kilka prestiżowych turniejów, na które czeka się cały sezon i o których mówi się, że będą wizytówką i oceną pola. Opinia, jaką wyrobią sobie uczestnicy tych spotkań, będzie miała wpływ na tzw. ustną reklamę pola, a także ocenę pracy i profesjonalizmu teamu greenkeeperów. Oczywiście pochodną tej oceny jest zwiększenie zainteresowania graczy (greenfee!) i sponsorów.

Warto zatem zwrócić uwagę na kilka podstawowych kwestii przygotowania pola od strony greenkeepingu, choć chciałbym też dać kilka wskazówek do przedyskutowania z osobą odpowiedzialną za przebieg turnieju, czyli komisją sportową. Pomogą one w tym, by każdy uczestnik zawodów był przekonany, że gra w profesjonalnym turnieju, a jednocześnie by runda sprawiła przyjemność i była fair.
GREEN – jego jakość, ma decydujący wpływ na całą grę w golfa. Powierzchnia puttowania o jednolitej zwartej strukturze i suchej nawierzchni stawia wyższe wymagania graczowi, jednocześnie „wynagradza” dobre technicznie uderzenie. Szybki green powinien być przy tym wystarczająco elastyczny, aby zatrzymać prawidłowo lobbowaną piłkę. Takie cechy trawy na greenach można uzyskać poprzez wiele zabiegów agrotechnicznych przeprowadzonych już kilka tygodni przed zawodami
. Przede wszystkim chodzi o cięcie wertykalne. Ok. 5 tygodni przed turniejem należy wertykulować greeny „na krzyż” w odstępach jednotygodniowych – pozwoli to uzyskać homogeniczną strukturę trawy, a równocześnie pozbyć się uciążliwego filcu.
W ślad za wertykulacją powinien iść top-dressing piaskiem o granulacji 0,1-1 mm w ilościach 0,5 do 1 l/m kw. Dobrze rozprowadzony piasek przy użyciu szczotek lub drag-maty niknie natychmiast z powierzchni greenu, lecz w sposób kapitalny poprawia jego gładkość (czyt. szybkość).
Szybkie greeny to greeny suche. Nawadnianie można ograniczyć już na 3-4 dni przed turniejem, w przypadkach ekstremalnych upałów uzupełniane tylko przez syringing, czyli lekkie zraszanie, aby zachować cyrkulację wody w roślinie.
Wysokość koszenia trawy to temat, który obrósł legendą. Uważam, że greeny o dobrej kondycji ogólnej należy kosić na 3,5 do 3,8 mm. Codzienne koszenie na tej wysokości na 5 dni przed turniejem. W dniu poprzedzającym zawody należy skosić greeny możliwie jak najpóźniej po południu, a następnie rano przed samymi zawodami dwukrotnie w kierunkach prostopadłych. Efekt takiego zabiegu to podwyższenie szybkości co najmniej o 0,5 m, która powinna oscylować na ok.. 2,8-3,2 m. Uwaga! Pole należy przygotować w identycznej kondycji już na dzień treningu przed zawodami.
Optycznie dobry wygląd murawy na greenach jest związany z ciemnozielonym zdrowym kolorem trawy. Osiąga się go przy prawidłowym nawożeniu. I tu tkwi problem – nawieziona trawa często intensywnie rośnie; w ciągu kilku godzin nawet 0,5-1 mm. Gracze pierwszych flightów mogą mieć zupełnie inne greeny niż ci rozpoczynający rundę o godz. 12 lub 13. Jest pewien trik polegający na lekkim „zagłodzeniu” greenów na 3-4 tyg. przed zawodami. Na dwa dni przed turniejem późnym popołudniem opryskujemy greeny lekką mieszanką nawozów azotowych (mocznik + forma amonowa) z dodatkiem dobrego żelaza chelatowego. W dniu zawodów greeny nabierają pięknej ciemnozielonej barwy, a jednocześnie nie ma gwałtownych przyrostów blaszki liściowej. Efekt murowany!!!
Zabiegi agrotechniczne na TEE sprowadzają się do standardowego utrzymania ich w dobrej kondycji. Wysokość koszenia to 8-12 mm z codzienną częstotliwością na 4 dni przed turniejem. Na ok. 3 tygodnie przed zawodami zamykamy część tee (pas o dł. ok. 3 m), by w ten sposób oszczędzić je przed divotami po codziennej grze. Dobrze jest też zrobić mocny top-dressing (piach 2-3 mm w ilości 3-5 l /m kw). Wzmocni to teren wybicia i uczyni bardziej stabilnym. W czasie trwania zawodów konieczne jest codzienne uzupełnienie divotów, zwłaszcza na tee dołków par 3.
Zlecenia dotyczące FAIRWAYÓW ograniczymy jedynie do częstotliwości koszenia minimum 3 razy w tygodniu na 2 tygodnie przed zawodami; ich wysokości 12-17 mm. Polecam też skoszenie w tzw. kratę (na krzyż) to swego rodzaju efekciarstwo, ale działa! Semirough otaczające fairwaye o szerokości 3-5 m powinny być koszone na 30-50 mm, natomiast rough w pierwszym pasie otaczającym pole gry – na 50-80 mm. Koszenie reszty rough jest oczywiście zależne od architektury pola, ale pamiętajmy, że zgubione w nich trudne do odnalezienia piłki będą obciążały greenkeepera (sic!).
Bardzo ważna wydaje mi się współpraca greenkeepera z osobą odpowiedzialną za turniej od strony sportowej. Chodzi tu o podzielenie się odpowiedzialnością za prawidłowy przebieg zawodów, aby ograniczyć do minimum ewentualne protesty i umieć się przed nimi bronić. Główna sprawa dotyczy pin positions oraz oznaczeń na tee. Warto jest skonsultować położenie dołków na poszczególnych greenach, uwzględniając handicap dołka, przewidywaną pogodę (wiatr, opady) oraz pozycje startowe na tee. Niezależnie od sugestii sportowych trzeba trzymać się żelaznych zasad, a więc dołek instalujemy min. 3 m od brzegu greenu, wokół niego na min. 1,5 m powierzchnia płaska, pozioma i bez breaków. Powierzchnia greenu na tym terenie wyrównana, gładka, o jak najmniejszej liczbie pitch mark lub innych uszkodzeń.
Samo zainstalowanie plastikowego wkładu w dołku też czasami nastręcza kłopotów. Istotna jest jego pionowa pozycja w ziemi (krzywo stojąca flaga wygląda okropnie!), a także głębokość pod powierzchnią – wymagana 25 mm. Bardzo ładnie i profesjonalnie wygląda oraz ułatwia celowanie pomalowany na biało (np. kredą) pasek profilu pomiędzy wkładem a powierzchnią greenu.
Bardzo często w czasie zmiany dołków niedoświadczony greenkeeper tworzy tzw. krater, wyciągając krawędzie otworu minimalnie ku górze. Piłka, zmierzając do dołka z niewielką siłą, tuż przed nim skręca niespodziewanie w bok!!! Nie będę cytował określeń, którymi gracze opisują to zdarzenie.
Każdy greenkeeper powinien znać trudności poszczególnych dołków na swoim polu i próbować ustawić 6 holes trudnych, 6 łatwych i 6 o przeciętnym stopniu trudności. Należy również uważać, by pozycje były równomiernie rozłożone, to znaczy nie za dużo po lewej (lub po prawej) stronie. Przewidywany wiatr ma duże znaczenie przy wyznaczaniu pin position, szczególnie na par 3.
Dobrze jest dostarczyć pin positions naszkicowane na planie greenów do sekretariatu przed rozpoczęciem zawodów.
W czasie zawodów bardzo istotne są oznaczenia na polu. Chodzi przede wszystkim o ich jednoznaczność i łatwość zauważenia. Wszystkie kołki oznaczające czy to granice gry, czy też przeszkody wodne powinny być widoczne, a przestrzeń między nimi wolna, pozwalająca połączyć je linią optyczną. W razie problematycznego przebiegu tej linii warto poprowadzić oznaczenie na ziemi przy użyciu np. kolorowego sprayu. Moja rada dotyczy też umocowania kołków: po wbiciu na co najmniej 1/3 głębokości warto je obruszać, aby można łatwo usunąć na czas uderzenia lub koszenia.
Najbardziej kontrowersyjnym miejscem gry na polu golfowym są „tereny w naprawie”. Ich idea ma polegać na wynagrodzeniu graczowi dobrego uderzenia, jeżeli piłka upadła w miejsce na linii gry nienadające się do następnego uderzenia. Niestety na wielu polach należałoby namalować dziesiątki niebieskich linii lub wbić setki kołków – dlatego tak ważna jest współpraca z rozsądną komisją sportową. Teren w naprawie powinien odnosić się wyłącznie do miejsc, które są rzeczywiście chwilowo niezdatne do gry i nie pozwalają wykonać prawidłowego uderzenia.
Przygotowanie pola pod najważniejsze zawody jest bardzo stresujące zarówno dla greenkeepera, jak i samej trawy. Po turnieju odpuszczamy niskie koszenie, nawozimy pole, porządnie nawadniamy, wspaniała byłaby aeracja greenów. I tak do następnych zawodów, bo do dobrego człowiek – czytaj gracz – szybko się przyzwyczaja. Krzysztof Drab

Redakcja portalu
Redakcja portalu golfpl.com
http://www.tv-golf.pl