Trudno w to uwierzyć, ale Amber Baltic Golf Club ma już 20 lat! 20 lat w wieku, gdy ma się samemu niewiele więcej, wydaje się jakimś wielkim kawałem czasu, niestety patrząc z drugiej strony, tak po fakcie, to minęło to nie wiadomo kiedy. Chciałoby się napisać wręcz, że przeminęło z wiatrem… I to z tym, który nieprzerwanie i w każdym sezonie wieje np. na dołku 4 i wieje złośliwie, bo w stronę OB.
Ileż piłek posłałem tam za płot?
Niezłe wiaderko można by uzbierać. Jedno zdarzenie pamiętam dokładnie na tym dołku, gdy jako “świeży” jeszcze golfista wybiłem piątą piłkę z tee, a ta, jak poprzednie cztery, poszybowała za płot. Chyba zmęczeni oczekiwaniem i zdegustowani moim swingiem koledzy dopiero po tej piątej próbie powiedzieli mi, że gramy Stb. i nie mam się co napinać. Do dziś pamiętam tę ulgę i radość z możliwości wpisania w krateczkę karty kreski, a nie liczby.
Wiele mam z Amberem wspaniałych wspomnień i pewnie wielu także takie ma i tego nam już nikt nie zabierze i jak mawiają golfowo od nas bardziej rozwinięci Czesi ” To se ne vrati ” – niestety….
Wielu z nas przeżyło tam moc naprawdę pięknych chwil w pionierskich czasach polskiego golfa, gdy wszystko było nowe, spontaniczne i szczere. Kto nie przeżył klubowych wieczorów spędzonych na dyskusjach, kto gdzie i jakim kijem…, ten nie wie, co to golf! Kto dziś pamięta, determinację golfistów jadących z Krakowa, Częstochowy, Łodzi czy Poznania na ten jeden czy drugi turniej w Kołczewie? Niby nic, teraz także się jeździ, chociaż mniej, ale pamiętajmy, że były wówczas inne drogi, inne samochody i inne także było pragnienie golfa! Tylko nieliczni mieli okazję oglądać koncert na ósmym greenie małego pola, nocą pośród kumkania żab przy płonących pochodniach. Takich rzeczy się nie zapomina!
Przez te 20 lat wielu się przez to pole ludzi przewinęło, kilku już nawet nie ma pośród nas. Powstały prawdziwe golfowe przyjaźnie, napęczniały albumy od golfowych zdjęć, nie jedna półka zapełniła się pucharami z amberowskich turniejów.
Wszystko mija , wszystko się zmienia i tylko ten jeden, uroczy uśmiech Małgosi Marchelak, który wita każdego golfistę, pozostał niezmiennie uroczy i trwa nieprzerwanie, od kiedy tylko pamiętam. Małgosia chyba jako jedyna osoba , niczym opoka dla tego pola jest tam od samego początku.
W najbliższą sobotę organizowany jest turniej na 20 – lecie ABGC. Zmienił się właściciel, zmieniali się dyrektorzy , prezesi i golfiści – wiele się zmieniło czasami na lepsze, czasami na gorsze, nie zmieniają się tylko moje wspomnienia , było nie było zostawiłem tam spory kawałek życia, tak jak inni. Miło byłoby zobaczyć znów starą gwardię, powspominać – kilku na pewno będzie!
I to dla tych właśnie wspomnień, szelmowskiego uśmiechu Małgosi i porażająco pięknego pola – tam jadę! Bo przecież nie po puchar, powspominać chociaż, bo wiem, że To se ne vrati – niestety!