X turniej Andrzeja.
Początki były spontaniczne siedem osób zagrało o kasę. Nie jakąś wielką , zrzucili się po 20 zł. W puli jak łatwo policzyć było całe 140 złotych i tak się zaczęło … Wczoraj odbył się dziesiąty już z kolei turniej Andrzejów. Z siedmiu uczestników mamy już siedmiu organizatorów. Siedmiu Wspaniałych można by rzec jak w pamiętnym westernie, tyle że póki co nie bronią nas a dbają o naszą rozrywkę.
No i było wspaniale – pogoda była wspaniała jak na listopad, świeciło słońce a i temperatura nawet, nawet, ale gdyby komuś nieco za zimno było to bogaty bufet na rozgrzewkę był ogólnie dostępny. Turniej jak co roku był zabawowy co nie przeszkodziło w zdobyciu i dobrych wyników. Wynikiem dnia było 76 uderzeń Sławka Pińskiego , który po tygodniu tłuczenia piłki w RPA na finale WGC , jak widać jest w formie a, że jak powiedział – warunki pogodowe na polu w Binowie były zdecydowanie bardziej przyjazne niż w Durbanie, to się zagrało. Dzięki temu że Sławek wygrał brutto i netto i został pominięty w klasyfikacji netto , w grupie hcp 0-18 pierwsze miejsce zdobył Witold Szczepanowski, drugie Szymon Olszewski, a trzecie Zbigniew Folta. W grupie hcp 18-36 pierwszy był Zbigniew Estkowski , drugi Zbigniew Kolasa a trzeci Kumik Jerzy ( aż dziwne że nie Zbigniew).
Konkurs na uderzenie najbliżej dołka wśród Pań wygrała Dorota Jankowska ( 128 cm od dołka) a wśród Panów Jerzy Safanów ( 111 cm ).
Jak chwalili się organizatorzy (i mają rację) nie ma w Zachodniopomorskim drugiego takiego turnieju w Listopadzie, który generuje taką wysoką frekwencję. W zawodach uczestniczyło i doskonale się bawiło 70 uczestników.
Organizatorami turnieju byli Andrzeje: Olszewski, Borowiecki, Brzozowski, Mataj, Chendyński, Głogowski, Jaguś
Zobacz film