Ewolucja Polonii?
Co roku w sierpniu pole w Kołczewie staje się mekką golfistów z całego świata. To takie miejsce gdzie można spotkać dawno niewidzianych znajomych a także poznać nowych. Atmosfera wakacji, morskie powietrze i golf to niesamowita uzależniająca mieszanka. Kto raz uczestniczył w tym wydarzeniu – wraca. Wraca do widoków budzącego się o poranku pola, do leniwie pełznących po farwayach, wieczornych cieni, kumkania żab, widoku bocianów, szumu lasu i wielu innych cudów przyrody. Wraca, bo w tym polu nie można się nie zakochać, tutaj nie można nie wrócić. Każdy wraca, a jeżeli nie może – to tęskni! Tęskni tak mocno jak za dawno nie widzianą ukochaną…
Szesnaście razy za nami. Może nie dla wszystkich, jednak są i tacy którzy startowali we wszystkich. Niewielu ich, bo raptem wiem o dwóch takich dinozaurach, ale co tam – idzie nowe. Z towarzyskiego turnieju powoli robi nam się wyczynowy. Najlepszy wynik podczas tego turnieju to „skromne” minus dziewięć! Tomek Pulsakowski podczas finałowej rundy „wziął” i zagrał sobie 63 uderzenia! Mistrz! Tegoroczny Mistrz Polski (19-34) zagrał dziewięć parów i dziewięć birdie, uzyskał tym samym 43 pkt. Stb. i z handicapu 1 zszedł na 0,3. Tomek ustanowił tym samym nowy rekord pola ABGC. Złośliwi nie omieszkali wytknąć że gra z żółtych to „łatwizna” dla tej klasy gracza, my mamy jednak na ten temat inne zdanie. Łatwizna, nie łatwizna to jednak czapki z głów panowie! Szacunek się należy! Tomek otrzymał od naszej redakcji specjalną dodatkową nagrodę a także od ABGC roczne członkostwo. My proponowalibyśmy wprowadzić zasadę by członkostwo było aktualne aż do momentu pobicia tegoż rekordu. Jednak zważywszy, że od momentu ustanowienia poprzedniego rekordu ustanowionego przez Austriaka K. Kromera na poziomie 65 uderzeń, musiało upłynąć 6 lat, by ten rekord poprawić, to mogłoby się okazać że jest to członkostwo długoterminowe.
Zwycięzca Malcolm Kokociński ze Szwecji (hcp +2,8) zagrał trzy rundy poniżej para (68, 67, 71) a trzecią rundę, przynajmniej na ostatnich dołkach, wiedząc że ma zwycięstwo w kieszeni, zagrał (71) ot tak sobie i chyba bez zbytniego przykładania się. Cóż jak się tak gra- to można się nie przykładać! Malcolm już po raz drugi zwyciężył w Polonii Cup. Puchar z ubiegłego roku pewnie dobrze komponuje się z tegorocznym. Jednak do trzech razy sztuka – czy w przyszłym roku pójdzie mu tak gładko? Konkurenci jak widać rosną, w tym roku Tomek Pulsakowski pokazał, że jest już z kim powalczyć, a w przyszłym zapewne zobaczymy także wśród zawodników Adriana Meronka i innych jeszcze juniorów, jeżeli oczywiście nie zaświta im pomysł zostania zawodowymi graczami.
Trzecie miejsce zajął Michał Kasprowicz (219) i jak podobno sam mówił – Jakub Żelazny (220) zdobywca czwartego miejsca, wręcz podarował mu to zwycięstwo. Co nie oznacza oczywiście, że Michał grał źle.
W kategorii netto najlepszy był Artur Grzesiak (204 -12) drugie miejsce zajęła Marianna Duczmal (206 -10) a trzecie Mariusz Sniegocki, (208 -8)
Wśród Pań zwyciężyła Marcela Bałdyga (252), druga była Irena Kokocińska, a trzecia Joanna Meronk. Tytuł najlepszego juniora uzyskał Piotr Świackiewicz (235), a seniora Sławomir Komoński (225).
Ceremonia wręczenia nagród , odbyła się tradycyjnie podczas uroczystej kolacji w salach
bankietowych Hotelu Amber Baltic w Międzyzdrojach, pośród wytwornych kreacji i toalet Pań oraz eleganckich strojów Panów , zauważyliśmy niestety także kilka „podkoszulków”. Co niestety pomniejszyło nieco rangę uroczystości.
Zobacz film1
Zobacz film2
Zobacz film3