Tradycyjnie od 10 już lat finały World Golfers Chamionship na polu w Binowie wyłaniają spośród 160 osób najlepszych golfistów w 6 kategoriach handicapowych, którzy reprezentują Polskę na światowym finale. W tym roku zwycięzcy na koszt organizatora będą walczyli o tytuł amatorskiego Mistrza Świata w Cha-AM, Hua Hin w Tajlandii.
Tegoroczna jedenasta edycja daje każdemu amatorowi golfa szanse reprezentowania Polski w swojej grupie handicapowej. Oprócz rywalizacji sportowej to także niewątpliwa okazja do spotkań towarzyskich. Każdemu bowiem turniejowi eliminacyjnemu towarzyszą atrakcyjne pikniki golfowe.
W tym roku eliminacje odbywają się na następujących polach golfowych:
• Wrocław, Toya 24.04.2010
• Warszawa, Rajszew 08.05.2010
• Trójmiasto, Sierra Golf Club 22.05.2010
• Katowice, Śląski Klub Golfowy 29.05.2010
• Szczecin, Binowo Park Golf Club 12.06.2010
• Kraków, Kraków Valley Golf & Country Club 19.06.2010
• Częstochowa, Rosa GC 03.07.2010
• Olsztyn, Mazury Golf & CC 24.07.2010
• Choszczno, Modry Las Golf Club – turniej ostatniej szansy 15.08.2010
Szczęśliwcy spotkają się na krajowym turnieju finałowym oczywiście tradycyjnie w Binowo Park Golf Club – 27-29 sierpnia 2010.
W ubiegłym roku o miano reprezentowania kraju rywalizowało 700 golfistów! Przez dziesięć lat w turnieju World Golfers Poland Championship blisko 60 zwycięzców eliminacji wystartowało w światowych finałach World Golfers Championship. Rozgrywane były one w atrakcyjnych turystycznie resortach golfowych. Rozegrano je min. na polach golfowych w USA, Południowej Afryce, Malezji, Tajlandii, Turcji, Dominikanie czy Hiszpanii. Osiągaliśmy tam także znaczące sukcesy sportowe. Najlepszy występ Polaków miał miejsce w 2003 roku w Casa de Campo, na Dominikanie. Wówczas reprezentacja Polski zdobyła złoty medal, a indywidualnie handicapowymi mistrzami świata zostali Piotr Robełek i Michał Kasprowicz. Drugie miejsca w swoich grupach handicapowych, honorowane srebrnymi medalami, zajęli Bogusław Bil i Krzysztof Gradecki. Dwa lata wcześniej na pierwszych miejscach znaleźli się Bill Carey i Piotr Robełek, drugi był Marek Góra. Ostatnim bardzo dobrym występem nasi reprezentanci popisali się w roku 2005 w Turcji. Mistrzem świata został Ryszard Sobiesiak, trzecie miejsca zajęli Kazimierz Mendak i Sławomir Hruboń, a drużyna Polski wywalczyła brązowy medal.
Tegoroczna, jedenasta edycja w naszym kraju swoją inaugurację miała 24 kwietnia na polu TOYA pod Wrocławiem. Długo oczekiwany, tym razem sezon rozpoczął się na dobre. Uczestników przywitała nie tylko piękna pogoda, a także utrzymane w zadziwiająco doskonałej (jak na początek sezonu) kondycji pole. Przypomnijmy, że podczas eliminacji, dodatkowo prowadzona jest osobna klasyfikacja uczestników do udziału w finale Diners Club Trophy. W tym roku zwycięzcy tej kompetycji będą reprezentowali Polskę w światowym finale, który odbędzie się na Mauritusie. Jest więc o co walczyć!
By wziąć udział w tym współzawodnictwie trzeba być szczęśliwym posiadaczem karty DC. Niezorientowanych uświadamiamy, że tuż przed zawodami można jeszcze dopełnić formalności oraz dokonać akcesji do Diners Club. Wówczas można być kwalifikowanym do udziału także w tych zawodach.
Dobrze przygotowane pole i pogoda sprawiła wiele radości grającym mimo czasami nieudanych zagrań, wpadek i zaliczania wody szczególnie na dołkach 14, 15 i 16…. Co niestety powodowało znaczne opóźnienia gry. Sędzia turnieju Krzysztof Góra lustrował grających przypominając o zasadzie nie kończenia dołka, gdy wynik zapowiada się na „plus pięć” ponad par dołka, a taki zapis niektórym gwarantował lepszy wynik…
Czasami sędzia musiał udzielać także krótkiego kursu zaznajamiania z regułami gry w golfa, ale przecież – jak sam podkreśla – oprócz pilnowania przestrzegania zasad jest także po to, by wyjaśniać różne zawiłości reguł. Co dla wielu oprócz przyjemności z gry jest dodatkową korzyścią wynikającą z udziału w turnieju.
Wśród przyjezdnych zainteresowanie wzbudzał na dołku 14 nowy green. Będzie on nieomal wyspą na wodzie! Jak powiedział nam Romek Szałagan będzie to wyzwanie dla golfistów, gdyż nie będzie innej możliwości dotarcia do dołka, jak posłanie piłeczki nad wodą na green. Zapewne będzie to dołek prawdy dla wielu!
Wspomniany wcześniej Mauritius był chyba znaczącym wabikiem, gdyż w turnieju udział wziął także sam organizator. Sławek Piński zakończył rundę na drugiej pozycji brutto w Diners Club Trophy, przed Katarzyną Każmierczyk, a najlepiej brutto i netto w tej rywalizacji zagrał Andrzej Dec (83 i 73). Udany start miał także kapitan BPGC, Kazimierz Mendak kwalifikując się w swojej grupie do finału w Binowie, uradowany podczas ceremonii uściskał gorąco Romka Szałagana. Także jako zwycięzcy zakwalifikowali się do krajowego finału w swoich grupach Engel Carsten, Kawka Marek, Janusz Wiśniewski i Bruś Tomasz.
Podczas ceremonii wręczania nagród zarówno do eliminacji WGPC, jak i Diners Club Trophy organizator zwrócił uwagę na zbyt wolne tempo gry, do którego – jak przyznał – sam się też przyczynił „robiąc” 86 uderzeń… ale złożył życzenia uczestnikom zapraszając na kolejny turniej 8 maja do Rajszewa, by tam wszyscy zagrali lepiej i sprawniej.