Na stronie PZG możemy przeczytać m.in. “Informujemy, że do 16 kwietnia br. wpłynęły do biura PZG zgłoszenia 45 delegatów na 73 uprawnionych do reprezentowania członków PZG na S-WWZD. Delegaci zostali zgłoszeni z 22 klubów golfowych na 46 uprawnionych do udziału w S-WWZD, natomiast kopie aktualnego wypisu z odpowiedniego rejestru przesłało 9 z 22 klubów, które zgłosiły swoich delegatów.”
Hm, można zatem wysnuć wniosek, że tak naprawdę niewielu obchodzi los PZG, wybory i inne związkowe sprawy. Kopie wypisów z rejestrów przesłało tylko 9 klubów. Potrzebne one są m.in. zapewne po to, by stwierdzić czy na zgłoszeniu delegatów podpisały się osoby do tego uprawnione.
W przypadku braku takiego wypisu może okazać się, że nie sposób ustalić czy delegat jest faktycznie delegatem i wyjdzie na to że zrobił sobie po prostu wycieczkę do stolicy, bo głosować nie może.
Dwa dni temu wysłaliśmy do wszystkich klubów prośbę o podanie nazwisk delegatów. Chcieliśmy je opublikować, aby “płatnicy składek” na PZG mogli im zasugerować soje zdanie lub poprosić o zgłoszenie np. czyjeś kandydatury do zarządu. Odpowiedziały nam tylko dwa kluby! First Warsaw Golf & Country Club i Binowo Park. Reszta do dziś milczy.
Co jest powodem takiej ignorancji? Czy nie obchodzi nas los PZG? Czy należymy doń tylko z potrzeby posiadania aktualnego HCP? Kto jest zainteresowany rozwojem golfa w Polsce? Kowalski? Kluby? Tak naprawdę sądzimy, że garstkę ludzi. Wyjdzie na to, że to ta garstka zdecyduje kto będzie nami kierował przez następne cztery lata. A może po prostu wszyscy uważamy, że jest tak dobrze iż nic zmieniać nie trzeba? Co obchodzi statystycznego golfistę, kto kieruje związkiem? Pewnie niewiele, ważne jest by móc grać w naszą ulubioną grę i była ładna pogoda.
Ale, uwaga to związek powinien pomagać klubom by się rozwijały i przetrwały trudniejsze czasy, to związek powinien pomagać młodzieży itp. to co powinien związek zapisane jest w statucie. Więc po coś ten związek poza prowadzeniem naszych hcp., jest. A jeżeli nas to nie interesuje, to nie płaćmy składek wróćmy do czasów klubowych hcp. i niech każdy sobie rzepkę skrobie.
Może już czas wprowadzić jakieś procedury? Tak jak musimy pojawić się na starcie o określonym czasie tak wymagajmy by trzymać się określonych terminów. Wyznaczmy je i egzekwujmy. Inaczej powstanie bałagan. Już widzę jak na walnym pojawiają się delegaci wypisami i kwitami, które trzeba będzie sprawdzać tracąc czas. Postanówmy w końcu, że do tego i tego dnia trzeba złożyć dokumenty a jak nie to nie! Nie masz prawa głosu i koniec. Nikt przecież nikomu łaski nie robi!
Panowie delegaci szanujcie swój czas i innych też! Uchwalcie w końcu coś sensownego.