W oczekiwaniu na rozpoczęcie sezonu nasz współpracownik odwiedził Turecką Riwierę, chcąc osobiście i bezpośrednio zweryfikować bardzo pozytywne opinie o polach golfowych w miejscowości Belek. Dla porządku wyjaśnijmy, że nazwa Belek oznacza w istocie niewielką wioskę położoną ok. 30 km na pd-wsch od lotniska Antalya, w pobliżu której, nad samym morzem, powstało w ostatnich 20 latach kilkadziesiąt luksusowych hoteli i tzw. wiosek turystycznych, oraz kilkanaście pól golfowych. Pierwszy klub golfowy –National Golf Club powstał w 1994 roku, ostatni (Carya Golf Club) w 2008. Obecnie na golfistów czeka 288 dołków w 11 klubach, a Belek stał się jednym z najważniejszych celów europejskiej turystyki golfowej. W ubiegłym roku ponad 100 tyś. golfistów odwiedziło Belek, rozgrywając łącznie ponad 430 000 rund golfa! Warto podkreślić fakt bardzo wysokiej jakości tureckich pól golfowych. Sprzyja temu klimat, ale przede wszystkim duże znaczenie mają nakłady finansowe ponoszone na utrzymanie ich odpowiedniego standardu . Niestety znajduje to odzwierciedlenie w cenie greenfee. W tzw. wysokim sezonie często przekracza ono 100 euro. Najkorzystniej jest kupować całe pakiety (przelot+ hotel + golf) i dokonywać jeszcze przed wyjazdem rezerwacji teetimów, bowiem w najbardziej obleganych miesiącach (październik, listopad, marzec, kwiecień) pola są przepełnione.
Jednym z najmłodszych klubów w Belek –Kaya Eagles G.C. (www.kayatourism.com.tr) zarządza nasza rodaczka Pani Ola Budak .
Oto zapis krótkiej rozmowy, która przeprowadził nasz wysłannik.
Pani Aleksandro, proszę w kilku słowach przedstawić się naszym czytelnikom.
Pochodzę ze Śląska, z Gliwic skąd w 1988 roku moja rodzina wyemigrowała do Niemiec.
W Kolonii ukończyłam szkołę średnią oraz studia wyższe (Deutsche Sporthochschule- odpowiednik polskiego AWF-u).Kończąc studia szukałam pracy na polu golfowym i będąc na targach golfowych w Kolonii w marcu 2005, nawiązałam kontakty z Antalya Golf Club (Belek) dokąd pojechałam na kilkutygodniowy staż. Tam poznałam swojego obecnego męża i później już wszystko nabrało tempa. Po kilku miesiącach przyjechałam do Belek już na stałe i podjęłam pracę w Nobilis Golf Club na stanowisku asystentki dyrektora.
Pani małżonek też zajmuje się zawodowo golfem?
Tak. Mój mąż Ugur Budak jest dyrektorem w sąsiadującym z Kaya Eagles klubie Antalya G.C.
Pełni też funkcję członka zarządu w Tureckiej Federacji Golfowej (TGF).
Jakie czyhały na Panią “niespodzianki” w nowym kraju? Jakie były pozytywne i negatywne wrażenia?
Pozytywne to stosunek Turków do obcokrajowców. Mimo oczywistych różnic kulturowych i religijnych jest to społeczeństwo bardzo otwarte, serdeczne i tolerancyjne dla obcych. Natomiast jeśli chodzi o wady to w życiu zawodowym najbardziej mi przeszkadza ich swobodny stosunek do spotkań biznesowych. Często nie dotrzymują umówionych terminów, albo wpadają bez wcześniejszego zapowiedzenia się, co dezorganizuje pracę.
A kiedy pierwszy raz zetknęła się Pani z golfem?
To było w trakcie studiów, mieliśmy obowiązkowy semestralny kurs golfa. Później jeszcze w trakcie studiów, podjęłam pracę na półetatu w recepcji klubu golfowego koło Kolonii – Am Alten Fliess.
Jakie stanowisko zajmuje Pani obecnie?
W Nobilis G.C. pracowałam przez dwa lata, od 2005. W roku 2007, kilka miesięcy przed otwarciem pola golfowego Kaya Eagles, które miało miejsce w listopadzie 2007 otrzymałam propozycję objęcia stanowiska dyrektora klubu. Po krótkim wahaniu i rodzinnej konsultacji podjęłam to nowe, zawodowe wyzwanie.
Co należy do codziennych dyrektyorskich obowiązków?
Wszystko co można sobie wyobrazić, poza kwestiami związanymi z tzw. greenkeeping’iem, czyli utrzymaniem pola golfowego. Zajmuję się więc tworzeniem planów budżetowych, współpracą z agencjami turystycznymi, zarządzam restauracją i proshopem.
Jak często gra Pani w golfa?
Niestety obowiązki zawodowe nie pozwalają na częsta grę. Pracuję 6 dni w tygodniu, no a w wysokim sezonie pole jest zajęte od wczesnego ranka do zmroku. Najczęściej gram w grudniu, styczniu i maju. Mam HCP 26 a moje największe golfowe osiągnięcie to 1 miejsce (razem z proett Anną Swanson) w Pro-Am w turnieju 2008 Turkish Ladies Open, który rozgrywany był na najstarszym polu w Belek, National G.C.
W regionie Belek jest 14 pól golfowych. Które z nich jest Pani zdaniem najlepsze?
To trudne pytanie. Sądzę jednak, że najlepszym jest PGA Sultan (pole należące do Antalya G.C.).
Najbardziej jednak lubię grać „u siebie”. Kaya jest polem znacznie krótszym i bardziej przyjaznym dla golfisty, wybacza wiele błędów.
Belek stał się w ostatnich latach bardzo popularnym regionem europejskiej turystyki golfowej. Czy mogłaby Pani podać kilka faktów obrazujących rozmiar tego zjawiska?
Pierwsze pole w Belek- National G.C. otwarto w 1994 roku. W 1998 były już 4 kluby(National, Tat, Gloria i Nobilis) a liczba sprzedanych greenfee wyniosła niecałe 50 tys. Po 10 latach mamy 11 klubów dysponujących łącznie 14 polami 18-dołkowymi oraz 4 polami 9-dołkowymi; a liczba greenfee w 2009 roku wyniosła prawie 440 tys.!! Tylko na polu Kaya Eagles w 2009 roku rozegrano ponad 27 tys. rund. Jeśli chodzi o strukturę golfistów to 30% pochodzi z krajów niemieckojęzycznych (Niemcy, Austria, Szwajcaria), 30% ze Skandynawii, 20% Wielka Brytania, po 5% Holandia i Francja, 10% inni(Czechy, Słowacja, Słowenia, Turcja, Polska).
A golfiści z Polski?
Niestety jest ich bardzo niewielu. Na „moim” polu grało dotychczas ok.100 golfistów z Polski. Myślę, że jednym z powodów jest brak bezpośredniego połączenia lotniczego z Antalyą w okresie jesienno-zimowym. Ostatnio (w marcu 2010) gościła u nas 20 osobowa grupa (z klubu Modry Las) i w zgodnej ocenie byli bardzo zadowoleni z pobytu w Belek, zapowiedzieli też swój ponowny przyjazd w październiku. Zauważyłam, że polscy golfiści są „głodni” golfa i chcą grać codziennie i to najchętniej na różnych polach. Lubią też po rundzie odwiedzić 19-dołek.
Proszę o kilka słów do czytelników czasopisma GOLF na zakończenie naszej rozmowy.
Korzystając z okazji chciałabym zaprosić wszystkich golfistów (i nie tylko) do Belek, gdzie pogoda jest(zazwyczaj) wspaniała, gdzie czekają wspaniałe hotele, plaże i pola golfowe, ale przede wszystkim serdeczni i życzliwi ludzie. Do zobaczenia w Turcji.