Jesteśmy skazani na działaczy i kluby.

Wynik jak wynik. Przytoczmy liczby, na tę chwilę gdy powstaje tekst wyglądają one tak:
TAK (268)83%
NIE (41)13%
NIE MAM ZDANIA (14)4%

Łącznie oddano 323 głosy.
W projekcie ustawy o sporcie artykuł 8 mówi, kto może być członkiem polskiego związku sportowego. Rozwiejmy zatem nadzieje zdecydowanej większości głosujących za indywidualnym członkostwem. Jest to raczej niemożliwe.
Członkiem może być Klub sportowy, związek sportowy, oraz inna osoba prawna, której statut , umowa albo akt założycielski przewiduje prowadzenie działalności w danym sporcie.
I tyle.
Jako jednostka więc nie znaczymy nic, jesteśmy po prostu numerkiem na liście. Ten numerek może nam się jeszcze przydać, ale o tym później.
Normalnie ludzie mają w nosie ustawy i wywody polityków, interesują się nimi gdy zaczynają ich dotyczyć osobiście. To jest niestety fakt. Któż normalny przebrnie przez tysiące stron nowomowy produkowanych ustaw i „pasjonujących” neologizmów wypowiadanych przez polityków i działaczy? Efektem tego jest sytuacja, że przechodzą ustawy lepsze i gorsze. Demokracja wprawdzie pozwala nam na ingerencję, ale ta wymaga z reguły dużego poświęcenia i zachodu, aby cokolwiek zmienić. Modne ostatnio lobbowanie dotyczy często zainteresowanych grup, a nie ogółu w którym tkwi siła. Tak więc, politycy (władza) właściwie robią co chcą i do tego jeszcze przekonani są w swej arogancji władzy, że to oni wybrańcy narodu mają rację. Tak jest od wieków i to właśnie władza mocniej niż wino uderza niektórym do głów. Więc drodzy internauci głosujący „za” nie ma znaczenia czego chcecie. Musicie poddać się aktowi wyższego rzędu i zapisać się do Klubu, aby pośrednio być członkiem PZG. Możecie też założyć własny Klub ( np. bez wpisowego jeśli o pieniądze chodzi), odprowadzić składkę za głowę do PZG i sprawa załatwiona. To tyle jeżeli chodzi o przynależność.
Wszystko co narzucane rodzi opór. Kluby golfowe istnieją od wielu lat. Nikt ich istnienia właściwie nie kwestionował, ba ludzie nawet chętnie się do nich zapisywali – a dlaczego? Dlatego że robili to DOBROWOLNIE. Klubów nie trzeba promować one obronią się same! Konkurencja a nie przepisy wyeliminują lub zepchną na margines te gorsze. Kluby to organizacje ludzi, którzy czegoś chcą, a przede wszystkim chcą w nich być. Być dlatego, że czują się dobrze w swoim towarzystwie i robią razem to co lubią. I takie kluby żyją! To w nich coś się dzieje. W takich klubach tętni życie towarzyskie i sportowe. I o to właśnie chodzi, o identyfikację z wyboru. I niestety we współczesnym świecie ta idea się zaciera. Częstokroć jesteśmy w klubach bo musimy. Wybieramy kluby kierując się różnymi pobudkami. Chcąc np. mieć oficjalny hcp. lub uczestniczyć w turniejach PZG powinniśmy należeć do jakiegoś Klubu. Jednym z głównych powodów decydujących o wyborze Klubu to niestety także ekonomia, ale jak świat światem, ten powód akurat był od zawsze. Problem w tym, że nie zawsze mamy wybór pomiędzy klubami. To przyjdzie z czasem, kiedy w końcu nasza dyscyplina rozwinie się na tyle, by być powszechną jak w innych, rozwiniętych golfowo, krajach. I nie będzie jak ostatnimi czasy napiętnowana. Wówczas nie jednemu politykowi przez gardło nie przejdą pogardliwe słowa o Golfie, nie dlatego że to zrozumie, a raczej by przypadkiem nie obrazić elektoratu, który będzie na tyle liczny, iż trzeba będzie się z nim liczyć. Mało tego polityk nie grający w golfa będzie miał marne szanse by politykiem w ogóle zostać! Na dziś to jeszcze niestety Science Fiction.
Druga część pytania to prawo głosu.
Tu przyda nam się nasz wcześniej wspomniany „numerek”. Każdy szczęśliwy „członek „ PZG (tak jesteśmy nazywani, ale członkami są kluby, a więc my jesteśmy co najwyżej członkami członków) ma swoją kartę HCP, ma swój login i hasło. Cóż zatem stoi na przeszkodzie abyśmy nie mogli wypowiadać się w znaczących kwestiach naszego związku, osobiście?
Przecież można to zrobić! Formalnie nie mamy prawa głosu, prawo to mają delegaci klubów, których to przecież wybieramy my, członkowie tych klubów. Komisja statutowo – programowa pracująca nad zmianą statutu może również popracować nad ordynacją wyborczą do władz PZG.

Na usta Cisnie się pytanie – czy delegaci są w stanie podjąć taką uchwałę, aby podczas wyborów np. do władz związku decydujące znaczenie miało np. powszechne głosowanie internetowe?

Tak, tak drodzy państwo to byłoby coś!
Kandydat do władz nie byłby zgłaszany z sali jak to było dotychczas, a musiałby być zgłoszony wcześniej i przynajmniej lekko się natrudzić przedstawiając jakiś program i zabiegać o nasze głosy (pod warunkiem że my także moglibyśmy głosować). Byłoby demokratycznie i bez pomówień, że np. kandydat przyjechał w teczce. To także kilka lat temu było SF, dziś może stać się faktem. Idźmy więc za ciosem wpłyńmy na naszych delegatów. W końcu to przecież wyraziciele naszego zdania, nasi przedstawiciele. Sprawdźmy czy są w stanie pozbawić się dobrowolnie części swojej władzy, danej im przez ich wyborców? Niech zagłosują i zdecydują, tak jak chce większość czyli dopuszczą do głosowania nad najważniejszymi sprawami związku (np. wyboru władz), wszystkich płatników składek na PZG! To będzie prawdziwy sprawdzian demokracji. Władza uchwali, że pozbawia się chociaż części władzy! Toż to byłby ewenement w skali świata!
Science Fiction prawda? Juliusz Verne pisząc w swoich czasach, o locie na księżyc dopiero był fantastą, dziś powszechne głosowanie w PZG to może i fantastyka , ale …..może już niedługo właśnie to nas czeka? Tak naprawdę to zależy od nas i naszej determinacji jeżeli tego naprawdę chcemy. A ja wierzę w ludzi i w demokrację. No bo przecież w coś wierzyć trzeba….