Ryby i spółki głosu nie mają!
25 listopada w hotelu Gromada w Warszawie odbyło się NWZD PZG. Prawie dwie godziny trwały ustalenia proceduralne w kwestii kto może i ma prawo głosować. Anulowano mandaty scedowane przez delegatów na inne osoby. Według komisji to klub wyznacza delegata na Zgromadzenie i delegat nie może przekazać tegoż mandatu innej osobie, a jedynie klub może to uczynić. Dodatkowo opierając się, na zapisach statutowych członkami PZG uprawnionymi d głosowania są jedynie stowarzyszenia. I według tego klucza, komisja mandatowa poddała pod głosowanie ważność mandatów podmiotów innych niż stowarzyszenia. Efekt głosowania był taki iż pozbawiono mandatów kluby A&A;, GS Józefów i Lisią Pollanę. Podczas głosowania odpadł ostatecznie projekt Statutu przygotowany przez zarząd PZG. Można powiedzieć, że 3 miesięczna praca nad jego przygotowaniem, poszła na marne. Ostatecznie postanowiono reanimować stary staut i w nim wprowadzić zmiany. Zmiany sprowadziły się w zasadzie do zapisu iż tylko kluby będące stowarzyszeniami mają prawo głosu podczas Walnego Zgromadzenia PZG. Pozostałe „twory” czyli Spółki z o.o. , S.A. czy też działalność gospodarcza mają status członka wspierającego , zachowując wszelkie prawa członka zwyczajnego z wyjątkiem prawa do głosowania. Trudno dziś ocenić czy jest to utrata prawa głosu czy też uściślenie jego dotychczasowego braku. Opierając się na obowiązującym Statucie PZG, można . wysnuć wniosek że nigdy takiego prawa nie miały. Gdyż nie powinny być członkami PZG, Staut bowiem precyzował, że członkami PZG są właśnie stowarzyszenia. Z kolei ustawa dopuszcza przynależność podmiotów innych niż Stowarzyszenia, jako członków w związkach sportowych. Można powiedzieć, że tę kwestię sporną rozstrzygnięto podczas dzisiejszego glosowania. Od dziś nie ma już wątpliwości co do tego jakim jest się członkiem i zależy to od statusu prawnego klubu.
Piotr Mondalski Prezes PZG stwierdził, że dzisiejsze głosowanie cofnęło Związek co najmniej o kilka lat.
Jednak demokracja ma swoje prawa i skoro większość delegatów tak zadecydowała należy się temu podporządkować. Cóż, życie pokaże czy i jaki, będzie miało to wpływ na rozwój polskiego golfa. Padały również argumenty jakoby powodem ograniczenia głosów przez spółki, była obawa przed współdecydowaniem o losach związku przez powstały niedawno klub Play GOLF, będący (w sumie to chyba adekwatne określenie z uwagi na status prawny podmiotu) we władaniu firmy współpracującej ściśle ze związkiem. Według opinii redakcji jest to teza raczej przesadzona i Golf 24 bo o nim tu mowa, nie miałby istotnego wpływu na wyniki głosowań. Faktem jest że pozostaliśmy przy starym Statucie z dobitnym wskazaniem miejsca w szeregu członkom związku, które wyznacza teraz status prawny członka PZG. Jest to chyba wyraźny sygnał ograniczenia swobody działania zarządu. Przypomnijmy, że Walne Zgromadzenie jest najwyższą władzą związku i mimo wszystko czy nam się to podoba czy też nie, ma jednak do tego prawo.
Zgromadzenie czasami było nawet burzliwe i trwało do późnego wieczora. Trwałoby zapewne dłużej, gdyby nie fachowa pomoc obecnego na sali prawnika, sprowadzonego przez zarząd. Jak mniemamy, jeszcze długo decyzje podjęte podczas NWZD będą komentowane przez środowisko golfowe. Dyskusja jeszcze potrwa, zwłaszcza, że postanowiono powołać specjalną komisję do spraw programowo statutowych! O szczegółach powołania tejże zarząd poinformuje członków PZG poprzez stronę internetową.