Twardziel Gawroński
Finałowa runda tegorocznej Polonii na polu w Kołczewie odbyła się w potwornym upale i przy niemal zupełnej flaucie. Najlepsi gracze, którzy wychodzili jako ostatni, mieli więc najgorzej i nie ukrywali, że było ciężko. Ale walczyli. Jednym z tych walczących był Andrzej Stasiak z Kanady – obok Michała Poniża (też walczącego), jeden z tych, którzy startowali we wszystkich edycjach Polonii. Pan Andrzej zagrał wbrew lekarzowi, po zerwaniu przed kilku miesiącami mięśnia Achillesa. Utykał i grał. Ale przegrał z mającym o trzy turnieje mniejszy staż w Polonii – Grzegorzem Gawrońskim, zeszłorocznym mistrzem. Grzegorz zaczął od 79, ale w kolejnych dniach się poprawiał i robiąc ostatniego dnia najlepszy wynik turnieju (73, łącznie – 226), ponownie został zwycięzcą. Wśród pań jasne było od początku, że wygra Martyna Mierzwa i tak się stało. Katarzyna Kaźmierczak pierwszego dnia zagroziła jej na chwilę (78), ale potem rady nie dała.
Podobnie, jak Michał Kasprowicz, który na ostatnich dołkach musiał uznać wyższość Mistrza. On z kolei wyprzedził Piotra Dąbrowickiego. Natomiast w klasyfikacji graczy Polonii tytuł najlepszego przypadł tym razem Michałowi Krogulcowi, który wprawdzie zaczął kiepsko (88), ale poprawiał się z dnia na dzień i zakończył turniej 75 uderzeniami.
Tegoroczna Polonia przeszła do historii wraz z bankietem w salach hotelu Amber Baltic, gdzie wręczono wiele cennych nagród. Można nawet podsumować ten turniej opinią, że był to najbardziej luksusowy z XIV dotychczasowych edycji Polonii Cup. I to mimo światowego kryzysu! Dobrze to prorokuje kolejnemu, jubileuszowemu wydaniu tej prestiżowej imprezy polskiego golfa.