Na zdjęciu Jack Nicklaus i Rafał Leśniak
Specjalnie dla czytelników Golfa przedstawiamy krótka relację naszego korespondenta z turnieju w Cap Canie na Dominikanie.
W pierwszy dzień turnieju pogoda była jak zwykle wyśmienita. Ok. 25 stopni Celsjusza, lekki wiaterek z nad morza plus zachmurzenie. Wszyscy obawialiśmy się załamania pogody tak jak w zeszłym roku, kiedy to pierwszego dnia dołek 16 zawodnicy rozgrywali z czerwonych tee, ze względu na niezwykle silny czołowy wiatr! Jednym słowem w tym roku jest idealnie. Pole przygotowane jest wysmienicie. Po rozegranej rundzie Pro-amu – Greg Norman stwierdził, że gra na tak pięknym polu to prawdziwa rozkosz. Greg widocznie zbytnio sie rozkoszował gdyż niestety Pro-amu tego jego team nie wygrał. Wygrali natomiast amatorzy z Santiago z niesamowitym w obydwu rundach Sergio Perezem osiągając wynik odpowiednio pierwszego I drugiego dnia 58 I 57 uderzeń!
Następnym wydarzeniem dnia było spotkanie z Jackiem Niclausem. Mieliśmy okazje uciąć sobie pogawędkę z tym niezwykle sympatycznym człowiekiem. Zloty niedźwiedź firmuje swoim nazwiskiem trzy pola golfowe w Cap Cana. Pierwsze z nich PUNTA ESPADA gości po raz kolejny PGA TOUR . Możliwość oglądania z bliska takich legend jak Langer, Norman, Player ,Price , Kite i około siedemdziesięciu pozostałych tuzów golfa wywołuje u golfisty amatora uczucie takie jak u dziecka wizyta w Disney World. Po piętnastu minutach podglądania między innymi Grega Normana i Gary Playera byłem nieco zaniepokojony, mój swing wygląda przy ich jak tortura doskonale znana w średniowieczu, jako łamanie kołem 🙂
Wracając do Jacka Nicklausa, potwierdził kontynuacje prac przy drugim polu w Cap Cana firmowanym jego nazwiskiem Las Iguanas. Ukończenie pierwszej dziewiątki przewidziane jest na koniec 2009 roku. Na pytanie o trzecie pole w Cap Cana Jack z uśmiechem odpowiedział,, Dajcie mi najpierw dokończyć drugie!” •Podkreślił także doskonale przygotowanie pola Punta Espada do turnieju.
Jack Nicklaus, Iwona Lesniak
Zwyciezcy Pro-Am Sergio Perez,Eduardo Perez