Redakcja Golf Week Magazine nie odkryła ameryki wybierając pole Punta Espada jako najlepsze pole golfowe w rejonie Karaibów i Meksyku. To wie każdy, komu było dane tam zagrać. I nie musicie mi drodzy czytelnicy uwierzyć na słowo. Zobaczcie zdjęcia! Wiemy, co może zrobić ze zdjęciem dobry grafik. Sam gdybym nie miał przyjemności zagrać na tym polu, pewnie uznałbym, że to nieźle podrasowane zdjęcia przygotowane do katalogu. Jednak tam po prostu tak jest! Właśnie tak jak na załączonych obrazkach. I wcale nie jest nam żal wydać 400 dolarów za rundkę, choć przyznam, że nie jest to mała kwota. Pole jest jednak tego warte. Można powiedzieć, że możemy sobie kupić za pieniądze przedsmak raju, bo właśnie tak go sobie powinien wyobrażać golfista. Przez 18 dołków jesteśmy w pewnej euforii, osiem z nich jest położonych bezpośrednio nad morzem, którego ogrom i lazurowy kolor nie pozwala nam się zbytnio skupić na grze. Dołek 18 przynosi nam wielkie rozczarowanie, rozczarowanie faktem, że oto właśnie dobiegła końca runda naszego życia. Może nie ze względu na wynik, a na doznania, które ciężko będzie znaleźć jeszcze gdzieś na świecie. Zastanawiałem się ile razy trzeba zagrać to pole, aby w końcu móc się skupić na grze? Na pewno wiele! Te widoki po prostu zmuszają nas do ich pochłaniania. Do napawania się nimi i rozkoszowania. Zazdroszczę tym wszystkim wybrańcom mogącym tam grać do woli. Pole to zostanie wkrótce zamknięte dla turystów. Powstaną w okolicy nowe, to zaś będzie przeznaczone tylko dla mieszkańców Cap Cany. To bonus dla tych wszystkich, którzy zechcą tam zamieszkać.
Członkostwo na tym polu kosztuje 75.000 USD, jest to kaucja, która jest zwracana w przypadku rezygnacji. Opłata roczna w wysokości 25000 USD i gwarantuje nam bezpłatną grę oraz wejście do wszystkich klubów na terenie Cap Cany. A jest ich tam wiele od klubu plażowego po kluby polo i sportów wodnych. Całość inwestycji w Cap Canie to rząd ok. 15 miliardów dolarów!
Projekt położony jest we wschodniej części Dominikany i w odległości pięciu minut od międzynarodowego lotniska w Punta Canie. To jest najważniejszy projekt turystyczny i budowy nieruchomości na Karaibach, zaplanowany do realizacji w ciągu 12-15 lat. To obszar 35 milionów metrów kwadratowych (8,680 akrów) z ponad trzema milami białych piaszczystych plaż. Cap Cana jest projektem zdefiniowanym jako w pełni zintegrowany ośrodek luksusu. Zaplanowano tu nie więcej niż 5,000 jednostek mieszkaniowych i przynajmniej cztery luksusowe hotele. Powstanie sześć pól golfowych, trzy z nich sygnuje swoim nazwiskiem Jack Nicklaus pierwsze to właśnie, Punta Espada, otwarte w listopadzie 2006 i drugie, Iguany La jest właśnie w budowie. Ponadto marina na ponad 1000 łódek, (takich do 200 stóp długości), której pierwsza część została oddana w kwietniu 2007. Więcej w kolejnym numerze GOLFA.
Więcej zdjęć z tej podróży można obejrzeć w naszej galerii.