Pewnego dnia gracz wraz z żoną wybiera się na pole golfowe. Na czternastym dołku par 4 mężczyzna posyła piłkę z tee prosto w dół fairway’u. Niestety dołek znajduje się prosto za niewielkim, ale za to gęstym lasem. Zastanawia się dość długo. Grać ryzykownie ponad lasem? A może ominąć go bezpiecznie? Ale jak ominie to nie ma szans na para. Pokusa para jest jednak zbyt wielka. Decyduje się zagrać ryzykownie ponad drzewami. Przymierza się, uderza i… Piłka odbija się od jednego z drzew i uderza żonę prosto w głowę. śmierć na miejscu. Po trzech tygodniach ten sam mężczyna udaje się na pole w towarzystwie kilku przyjaciół. Grają jak zwykle, aż dochodzą do czternastego dołka. Mężczyna uderza swego drive’a dokładnie w to samo miejsce co trzy tygodnie temu. Podchodzi do piłki i głośno się zastanawia.
– grać bezpiecznie czy ryzykować?
Koledzy widząc wachającego się kolegę zaczynają mu doradzać.
– graj nad drzewami, zrobisz para. Powtarza jeden za drugim.
Gracz jednak decyduje się grać bezpiecznie. Ustawia się celując obok drzew, gdy jeden z kolegów pyta
– czemu grasz bezpiecznie?
– a…, bo trzy tygodnie temu chciałem zagrać nad drzewami i zrobiłem bogey’a.
Policja została wezwana z powodu morderstwa popełnionego na kobiecie. Po przybyciu na miejsce inspektor stwierdził 8 ran na ciele denatki zadanych kijem golfowym. Sprawca, którym okazał się mąż kobiety, nie wypierał się swego czynu. Inspektor przystąpił więc do pisania protokołu. “Sprawca spowodował śmierć kobiety poprzez osiem uderzeń kijem golfowym nr 7”. Na co odzywa się mąż denatki.
– panie inspektorze, mógłby mi pan wpisać pięć?
Pewnego wtorku golfista udał się do wróżki i pyta się czy w niebie są pola golfowe.
– mam dobrą i złą wiadomość dla Ciebie – odpowiada wróżka
– jak jest dobra? Pyta golfista
– pola w niebie są piękne, gładkie fairway’e, świetne green’y, mało hazardów, po prostu cudowne.
– a ta zła wiadomość? Pyta dalej golfista
– w piątek o 8.30 masz swój pierwszy tee time.
Pewien kiepski golfista kupił nowe, bardzo dobre woody. Po rundce golfa wraca do proshopu i mówi do sprzedawcy.
– naprawdę, najlepsze kije jakimi do tej pory grałem. Kiedy się wściekam i nimi rzucam lecą o jakieś 30 metrów dalej niż te stare.
Mąż wraz z żoną grają w turnieju. Grają na przemian, raz uderza on, raz ona. Pierwsze uderzenie z tee wykonuje mąż. Piękny drive, piłka leży na środku fairway’u. Żona zagrywa straszliwego slicea’ i piłka ląduje w krzakach po prawej stronie. Mąż wykonuje cudowny recovery shot i piłka ląduje na green’ie metr od chorągiewki. Żona patuje, ale niestety piłka mija dołek i staje jakieś pięć metrów za nim. Mąż przymierza się, uderza i piłka ląduje w dołku. Wyjmuje piłkę z dołka i mówi do żony.
– moja droga musimy grać trochę lepiej. Zrobiliśmy bogey’a.
Żona odpowiada
– chyba nie chcesz mnie o to winić? Moje były tylko dwa uderzenia.
Dwie blondynki, każda z handicapem 10 wybrały się na golfa w mglisty dzień. Pierwszy dołek – par 3. Żadna z nich nie widziała green’u, ale zdecydowały się grać. Obydwie oddały ładne uderzenie w kierunku green’u. Podeszły do green’u i widzą, że jedna piłka leży metr od flagi, a druga jest w dołku. Hole in one! Problem w tym, że nie mogą ustalić, która z nich zagrała tę piłką. Zdecydowały poprosić lokalnego Pro o rozstrzygnięcie problemu. Wyjaśniły mu całą sytuację i pokazały obydwie piłki. Pro, będąc bardzo wyrozumiałym i miłym człowiekiem myślał kilka minut i wreszcie spytał.
– OK, a teraz powiedzcie mi, która z was grała żółtą piłką?