Powstały w czerwcu tego roku Gorzowski Klub Golfowy, swój pierwszy turniej zorganizował po sąsiedzku, na polu Modrego Lasu. Gorzowianie nie ukrywali, że złoszczą ich sponsorowane turnieje, w których golfiści muszą płacić za pole i bufet. Zorganizowali więc imprezę na czternaście fajerek (choć bez wodotrysków), do której dołożyła się pogoda, sponsorzy i goście. Takiej ilości małych dzieci w stosunku ogólnej ilości uczestników imprezy jeszcze nie widzieliśmy. Musieli to też zauważyć, i docenić perspektywiczność golfa sponsorzy. A trzeba podkreślić, że wszyscy sponsorzy (włącznie z tytularnym, dealer BMW Bońkowscy ze Szczecina) uczestniczyli w takiej imprezie po raz pierwszy. Ale widać byli zadowoleni, skoro już podczas turnieju rozmawiano o wspólnej imprezie na rocznicę gorzowskiego klubu.
Na 21 członków Gorzowskiego Klubu Golfowego, w turniejach gra na razie 14, ale w Modrym Lesie na pole (pełne 18 dołków) wyszło tylko ośmiu – ktoś musiał pełnić rolę gospodarza. Walczono według klasyfikacji stableforda. Brutto zwyciężył Piotr Tabeau, netto Andrzej Folendorf. Konkurs longest drive wygrał Krzysztof Boniewski, a najbliżej dołka – Jan Galanty. Impreza zasługuje na to, by wymienić pozostałych, gorzowskich sponsorów – Multibank, Skarbiec, BRE Leasing i KLIM Brokers.